Wstyd
To jest coś, o czym chcę porozmawiać, ponieważ ostatnio coraz bardziej frustrują mnie pewne zachowania mojego dziecka (Ile razy możemy rozlać napój w ciągu jednego dnia?!) Wiem, że Ty też tam byłaś.
Jako rodzice i nauczyciele wszyscy chcemy jak najlepiej dla dzieci w naszym życiu. Ale bądźmy szczerzy – czasem się mylimy. Tracimy cierpliwość, krzyczymy, wstydzimy się. A potem czujemy się z tym okropnie. To jest tak zwane błędne koło biczowania i złości, koniecznie posłuchaj moje podcastu na ten temat, tutaj
Zawstydzanie to temat, któremu chcę poświęcić dzisiaj trochę czasu. Spójrzmy na ten scenariusz: załóżmy, że Twoje dziecko przychodzi do domu ze złą oceną ze sprawdzianu. Możesz zareagować na kilka różnych sposobów. Możesz powiedzieć coś w stylu: „Jak mogłeś dostać dwóję? Jesteś taki leniwy i nieodpowiedzialny!” Możesz też pocieszyć dziecko, mówiąc coś w stylu: „Widzę, że dostałeś dwóje ze swojego testu. To musi być naprawdę trudne. Porozmawiajmy o tym, co się stało i jak możemy pomóc Ci następnym razem wypaść lepiej”. Jeśli zawstydzasz swoje dziecko, zasadniczo mówisz mu, że jego wartość jest związana z jego wynikami. Może to być niezwykle szkodliwe dla poczucia własnej wartości dziecka i może prowadzić do poczucia wstydu i bezwartościowości.
Chcę Ci powiedzieć, że wstyd jest bardzo trudną do przeżywania emocją, przypomnij sobie, jak się czułaś, kiedy ktoś Cię zawstydził. Ja czuję, że chcę zniknąć, chcę stać się niewidzialna i zaszyć się daleko od ludzi. Tak samo czuje się Twoje dziecko. Ale idźmy dalej, wstyd to destrukcyjna emocja bardzo często używana do kontrolowania innych ludzi, o kontrolowaniu możesz posłuchać tutaj. Kiedy zaczęłam pracować w szkole na stanowisku pomocnika dydaktycznego, pomagałam dzieciom z trudnościami w nauce, bardzo często z upośledzeniami fizycznymi. Często z ADHD, autyzmem i ADD. Moi koledzy po fachu dawali mi rady w stylu: „zawstydzanie działa wspaniale i zazwyczaj są w stanie zachowywać się i uczestniczyć w lekcjach”. Nie mogłam w to uwierzyć, że publiczna placówka, jawnie stosuje takiego typu narzędzia. Od razu kojarzy mi się to z siłą, czyli próbą kontroli mimo wszystko.
Fajnie, że jesteś, ja nazywam się Monika i jestem mamą trójki dzieci, coachem, mentorem i konsultantem kryzysowym, oraz kobietą, która każdego dnia stara się być trochę lepszym człowiekiem. Mam zaszczyt pomagać mamom takim jak Ty i ja, chcącym poczuć się lepiej w roli mamy, chcącym rozwiązać swoje problemy i osiągnąć swoje cele. Jeżeli nie wiesz jak zacząć, jak wyjść z rutyny lub ruszyć z miejsca to koniecznie skorzystaj z darmowej mini sesji. Pomogę Ci wzmocnić i poprawić zdrowie psychiczne i emocjonalne, abyś mniej krzyczała na dzieci, była pewnym siebie rodzicem, denerwowała się rzadziej i bardziej cieszyła się życiem.
DARMOWY EBOOK!
“Jak wychować inteligentne emocjonalnie dziecko i nie zwariować”, poradnik dla mam o robieniu szczęścia.
Ok, ale wróćmy do wstydu, który jest zazwyczaj przyczyną niskiego poczucia własnej wartości, braku poczucia pewności siebie, ukrywania swojej prawdziwej twarzy i zamknięciu się w sobie.
Nie sposób pominąć tutaj tematu perfekcjonizmu, który nie jest metodą na samo doskonalenie, ale jest próbą zdobycia aprobaty innych ludzi w celu potwierdzenia swojej wartości. Większość perfekcjonistów była nagradzana za osiągnięcia w szkole, sporcie, za maniery, dobre zachowanie i słuchanie dorosłych. Gdzieś po drodze przyjęli ten niebezpieczny i wyniszczający system przekonań, że „jestem tym, co osiągam i jak to osiągam. Proszę, działaj perfekcyjnie” (Brene Brown, 129). Zdrowe samodoskonalenie jest skierowane na: jak mogę zrobić to lepiej. Perfekcjonizm jest skierowany na innych ludzi: co inni pomyślą?
Brene Brown tak pisze o perfekcjonizmie: “Kiedy wyglądam perfekcyjnie i robię wszystko perfekcyjnie, to mogę uniknąć albo zminimalizować cierpienie wywołane odczuwaniem wstydu, osądu i obwiniania”.
Cóż, o to chodzi: zamiast zawstydzać nasze dzieci, możemy je pocieszać. I okazuje się, że może to przynieść niesamowite korzyści! Kiedy pocieszamy nasze dzieci, zamiast je zawstydzać, tworzymy bezpieczne i wspierające środowisko, w którym mogą się uczyć i rozwijać. Czują się kochane i akceptowane, nawet jeśli popełniają błędy. I zgadnij co? Może to faktycznie pomóc im uczyć się na własnych błędach i dokonywać lepszych wyborów w przyszłości.
Przyjrzyjmy się więc kilku przykładom tego, co się dzieje, gdy pocieszamy nasze dzieci, zamiast je zawstydzać:
Scenariusz 1: Twoje dziecko rozlewa mleko po całym kuchennym stole. (To jest moje życie, codzienność!)
Zawstydzająca odpowiedź: „Ugh, jesteś taki niezdarny! Dlaczego nie możesz po prostu zwrócić uwagi na to, co robisz?” Pocieszająca odpowiedź: „W porządku, wypadki się zdarzają. Posprzątajmy razem”.
Scenariusz 2: Twoje dziecko wpada w złość w miejscu publicznym. Zawstydzająca odpowiedź: „Przestań natychmiast! Wprowadzasz mnie w zakłopotanie!” Pocieszająca odpowiedź: „Wiem, że jesteś zdenerwowany, weźmy razem głęboki oddech i zastanówmy się, jak możesz wyrazić złość”.
Widzisz różnicę? Kiedy pocieszamy, zamiast zawstydzać, pomagamy naszym dzieciom rozwijać odporność i poczucie własnej wartości. Pokazujemy im, że popełnianie błędów jest w porządku i że jesteśmy tam, aby je wspierać. Rodzicom i nauczycielom może być trudno przerwać koło wstydu i winy. Ale przy odrobinie humoru i bezwarunkowej miłości możemy stworzyć bardziej współczujące i wzmacniające środowisko, w którym nasze dzieci będą się rozwijać.
A więc zawrzyjmy pakt — przedstawmy komfort ponad wstyd i śmiejmy się razem z błędów. W końcu bycie rodzicem i nauczanie jest już wystarczająco trudne — równie dobrze możemy się trochę zabawić po drodze!
Bardzo ważne jest również, aby nasze dzieci rozumiały, że popełnianie błędów jest częścią nauki, życia, naszego ludzkiego doświadczenia na planecie Ziemi. Takie podejście do popełniania błędów będzie korzystnie wpływało na rozwijanie odporność na wstyd, zawstydzanie, osąd i obwinianie. Ja idę jeszcze dalej, proponuję całkowitą akceptację moich „usterek”, „niedoskonałości” i „ciemnych stron” zamiast próbę „naprawy” samej siebie. Wszystko jest ze mną OKEY, taka, jaka jestem, nie oznacza, że coś jest ze mną nie tak! Jestem wystarczająco dobra, ale mogę wznieść się na wyższy poziom, aby zobaczyć, kim mogę być.
Uważnego niesamowitego dnia.