Co Najczęściej Opala Rodziców? Trygery i Strategie Radzenia Sobie z Nimi.
Cześć, Witam Cię bardzo serdecznie w jedenastym, już w jedenastym odcinku mojego podcastu, co czyni mnie doświadczonym początkującym i chciałam Ci powiedzieć, że ta forma przekazywania wiedzy jest dla mnie niezwykle przyjemna.
Uwielbiam nagrywać podcast, uwielbiam przychodzić tutaj i dzielić się z Tobą tym kawałkiem swojej wiedzy. Dzisiaj skupie się na tym, co Cię odpala. Czyli skupimy się na takich triggera, z którymi zazwyczaj rodzice, ale nie tylko rodzice nie potrafią sobie poradzić. Pamiętaj, żeby słuchać mojego podcastu, nie musisz być rodzicem.
OK, ale co chciałam Ci powiedzieć na sam początek, to jeżeli jeszcze dotychczas nie skorzystałeś z darmowej mini sesji, którą już dziś możesz zabukować na mojej stronie: www.mamarobiszczescie.co.uk to bardzo serdecznie Cię zapraszam do tego, aby właśnie z tej sesji skorzystać. To jest naprawdę niesamowita okazja, aby zobaczyć, jak się pracuje, a przede wszystkim pomóc samej sobie. Ja na pewno Ci pomogę, cokolwiek przyniesiesz na sesję. Na pewno pomogę Ci rozwiązać każdy, każdy problem, pytanie. Cokolwiek by to nie było.
I kolejna rzecz to chciałam Was też poprosić o to, jeżeli macie jakąś koleżankę przyjaciółkę, która Waszym zdaniem mogłaby skorzystać z tej wiedzy, którą tutaj Wam opowiadam, którą z Wami się tutaj dzielę, to bardzo Was proszę, zachęcam Was do tego, abyście wysłali link mojego podcastu po to, aby ona też mogła z tej wiedzy skorzystać. Będzie mi bardzo, bardzo miło, jeżeli to zrobicie. Jeżeli nie, to też Was kocham. Okay kochani, przejdźmy teraz do tematu dzisiejszego podcastu, czyli do triggerów, czyli do tych momentów, z którymi nie dajemy sobie rady, czyli do trudnych momentów.
To są na pewno trudne sytuacje, z którymi możemy jako rodzice albo jako ludzie nie dawać sobie rady. Więc jeżeli jesteś mamą, ale nawet jeżeli nie jesteś mamą, a jakimś trafem jesteś tutaj ze mną, to bardzo serdecznie Cię przede wszystkim witam. Witam też wszystkie mamy, wszystkich tatusiów, jeżeli mnie słuchacie.
Bardzo się cieszę i dzisiaj chciałam się z Wami podzielić tymi triggerami, czyli tymi odpalaczami, które rodzice wymieniają najczęściej jako te, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Postaram się przybliżyć Ci, co może Cię odpalać i dlaczego, co doprowadza Cię do wściekłości i dlaczego tak się dzieje. I nawet jeżeli nie jesteś rodzicem, to chciałabym Cię zapewnić, że ta wiedza, którą Ci dzisiaj tutaj dam, może być przeniesiona do każdej innej sytuacji.
Do każdej sytuacji. Słuchajcie, możecie ją przekładać na sytuacje zawodowe, rodzinne, z innymi osobami i stosować rozwiązania, które Wam podaje.
Witaj w podcaście: Mama Robi Szczęście, który pokaże Ci jak ogarnąć emocjonalny chaos po to, abyś mogła wspierać swoje dziecko w rozwoju, a przy tym odczuwać więcej szczęścia i spełnienia w macierzyństwie. Gospodarzem podcastu jest Monika Włodarczyk, certyfikowany coach, mama trójki dzieci oraz konsultant kryzysowy, twórczyni marki Mama Robi Szczęście.
OK, zacznijmy. Najpierw opowiem Wam taką sytuację, która na pewno, jeżeli jesteś mamą, na pewno będzie ona z Tobą rezygnowała. To jest taki moment, kiedy Ty gotujesz obiad i słyszysz krzyki, płacz z pokoju Twoich dzieci i wtedy skacze Ci ciśnienie. Myślisz sobie: nawet obiadu nie dadzą mi ugotować w spokoju. Po paru minutach zaczynasz sama się gotować jak ten obiad na palniku, a za jeszcze jedną chwilę możesz całkowicie to stracić i wpaść we wściekłość. Myślę, że taka sytuacja rezonuje z wieloma rodzicami. Dzisiaj skupię się na nauce i postaram się dać Ci odpowiedź, co możesz z tym robić. Najpierw jednak podzielę się z Tobą tymi triggerami, które najczęściej są wymieniane przez moje klientki i klientów, jako te, z którymi nie potrafimy sobie poradzić.
Chciałabym, abyś zastanowiła się, zastanowił się przez chwilę, co Ciebie odpala najszybciej? Co to jest za sytuacja? A może słowa wypowiedziane przez Twoje dziecko albo ktoś i jego zachowanie? I nie ma znaczenia, w jak cudownym jesteś humorze. Ta sytuacja, ta osoba, to zachowanie, te słowa zawsze spowodują, że wpadasz we wściekłość.
Ja często mówię, że stracisz to i dla klientów jest to właśnie brak szacunku. Bunt, ignorowanie i pyskowanie. I tutaj taką sytuacją może być, kiedy powtarzasz dziesięć razy, aby coś Twoje dziecko zrobiło, a Twoje dziecko Cię totalnie ignoruje i nic nie robi, albo Ci jeszcze pyskuje, że zrobi to później, albo nie będzie tego w ogóle robić, albo że to jest głupie, że w ogóle nie ma ochoty tego zrobić i dochodzi do tego, że nigdy tego nie robi.
To jeden z powodów, kiedy rodzice bardzo często wpadają w szał. Kolejny to jest kłamanie, podłość, bezczelność, nieuprzejmość. I te zachowania bardzo kierują nie tylko rodziców. Także osoby, które nie są rodzicami. Te zachowania będą ich irytować dlatego, że te zachowania naruszają nasze wartości. Kolejny trigger to jest bardziej związany z rysowaniem, czyli może to być ciągły hałas, krzyk, ciągłe zadawanie pytań, ciągłe ruszanie się, skakanie, bałagan, Twoje przemęczenie.
I teraz ja opowiem Wam o mojej córce. Ona ma 5 lat. To jest takie dziecko, które nie usiedzi w jednym miejscu. Kiedy jemy obiad, siedzimy przy stole, Mija, nie siedzi przy stole, ona nigdy nie siedzi przy stole. Ona raz stoi na krzesełku, raz stoi obok krzesełka. Zakłada nogę na krzesełku, kładzie się na krzesełku i te pozycje są cały czas zmieniane w trakcie obiadu.
Tak, więc jeżeli Ty nie masz np. takiego problemu, nie masz takiego dziecka, to w ogóle teraz wyłącz słuchanie. Jeżeli to Ty jesteś właśnie tym rodzicem, który ma takie dziecko, gdzie coś cały czas Ci skacze przed oczami i cały czas coś się rusza, cały czas Cię dotyka. Cały czas zadaje pytania. Jeżeli jesteś osobą wrażliwą, do tego bardzo szybko może dojść u Ciebie do przebicia.
U mnie to są takie sytuacje, kiedy na przykład w ciągu dnia, kiedy moje dziewczynki są w szkole, ja mam dużo spraw do załatwienia, spotykam się z kimś jeszcze, robię zakupy. Dużo rozmów, dużo światła, dużo dotykania różnych przedmiotów na półkach, wkładania ich do koszyka, a później wyjmowania tego, wkładania do lodówki czy tam do szafek w kuchni. To wszystko bardzo wpływa na to, że te nasze sensoryczne potrzeby mają pewien limit i nie potrzebujemy już więcej tych bodźców. I teraz wyobraźcie sobie, że dochodzi już do tego limitu, a Wasze dziecko wraca ze szkoły i zaczyna się wszystko na nowo. Ale do tego jeszcze wrócę później.
Kolejnym takim triggerem, który moi klienci wymieniają jako taki trudny do poradzenia sobie z nim, to jest obwinianie, krytyka. Kiedy inni mówią Ci, że jesteś np. złym rodzicem, że sobie nie radzisz, obwiniają Twoje wychowanie. Kiedy Twoje dziecko źle się zachowuje. Czyli to, co ja nazywam takimi zewnętrznymi stresorami. Ale pamiętajmy, że my też sami możemy siebie krytykować. My też sami możemy siebie obwiniać, też sami możemy w ten sposób przekraczać swoje granice i doprowadzać oczywiście do błędnego koła biczowania i złości. Pierwszy odcinek mojego podcastu właśnie o tym jest. Jeżeli masz ochotę do niego wrócić i posłuchać, to serdecznie Cię do tego zachęcam.
Kochani, co chciałam Wam powiedzieć to to, że większość rodziców może się z tym zgodzić. Większość rodziców przeżywa to samo. Zaufaj mi, nie jesteś sama, nie jesteś sam. Ja wiem, że w momencie, kiedy przekraczane są nasze granice, nasze wartości są deptane i nasze dziecko mam pyskuje albo jest bezczelne, to czujemy się tak, jakbyśmy tylko my na całym świecie ogarniali ten bałagan. Ale zaufaj mi, każdy rodzic przez to przechodzi. Takie poczucie wyobcowania dokłada nam jeszcze więcej powodów do wpadnięcia we wściekłość, ale też obwinianie samych siebie za brak miłości albo obwinianie swojego parenting u jako przyczyny złego zachowania naszych dzieci.
To jest totalny chaos. Nie zawsze, ale czasami jest i warto się z tym pogodzić. I zaufaj mi, Ty nie robisz nic źle, a Twoje dziecko jest zupełnie normalne. Jest takie, jakie powinno być. Właśnie takie jest. Głośne, zmęczone, czasami złośliwe, czasami bezczelne, czasami nieuprzejme. Krzyczące, śpiewające z całych sił.
I to wszystko jest okej. Zaufaj mi, kiedy mówię Ci, że nie jesteś jedynym rodzicem, który przez to przechodzi. Nie jesteś sam, nie jesteś sama w tym. Każdy rodzic na świecie przechodzi przez to samo co Ty i kiedy myślisz, że tylko Ty musisz ogarniać taki miks, to wyobcowanie, obwinianie siebie za brak zdolności wychowawczych, wstyd, krytyka i strach dołożą Ci tylko powodów do stracenia się i wpadnięcia we wściekłość.
Więc warto się zatrzymać. Warto znormalizować sytuację. Słuchajcie, to jest tak istotne, czyli normalizuje w taki sposób, że mówimy sobie: jestem tylko człowiekiem. Rodzice na całym świecie są w takiej sytuacji. Nie jestem sama, nie jestem sam i nie jestem jedyną osobą, która teraz właśnie tak się czuje. Tak, czyli taka normalizacja bardzo dużo może nam pomóc, nawet jeżeli zrobimy ją sami.
Teraz chciałabym skupić się na tym, dlaczego właśnie te triggery, dlaczego one są dla nas trudne z punktu widzenia neuronauki. Najpierw zacznę od neuronauki i chciałabym, abyśmy wszyscy zrozumieli to, że nasz mózg jest tak zaprojektowany, aby nas ochraniać, abyśmy przeżyli, abyśmy mieli jak największe szanse na przeżycie. I nasz mózg jest tak właśnie ewolucyjnie uwarunkowany. I kochani, to jest bardzo ważne, aby zdawać sobie z tego sprawę. I kiedy nasze dziecko przekracza nasze wartości, na przykład kłamiąc albo jest nieuprzejme, jest bezczelne. To nasz mózg bardzo szybko wchodzi w tryb walki. Pamiętajmy, że nasz mózg cały czas skanuje otoczenie w poszukiwaniu niebezpieczeństw po to, aby je bardzo szybko wyłapać, abyśmy mogli się obronić albo uciec, albo zamrozić się.
I teraz, w momencie, kiedy ocenimy tę sytuację, kiedy nasze dziecko kłamie, jest nieuprzejme, jest bezczelne. Jeżeli te zachowania ocenimy jako zagrażające. Jeszcze do tego później wrócę. Jak te zachowania ocenimy jako niebezpieczne, to wejdziemy w tryb walki. Wtedy możemy krzyczeć: Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego bijesz brata? Co Ty sobie myślisz? Może tak jak ja zaczynacie namiętnie sprzątać, głośno zamykać szafki albo uciekacie i chować się w szafie? Albo też chcecie jak najszybciej pozbyć się triggera i wysyłacie swoje dzieci do ich pokoju. Nie mogę teraz się tym zająć. To już za wiele, za dużo Nie poradzę sobie, to nie ma na moje siły. Wypad do swojego pokoju. Możemy jeszcze też oczywiście zamrozić się, czyli wepchnąć nasze uczucia i nie odczuwać ich. To tak jakbyśmy, wyobraźcie sobie, że jesteście na basenie i staracie się piłkę wepchnąć pod wodę. Ta piłka stawia bardzo duży opór. Tak, to są nasze emocje. Ta piłka reprezentuje właśnie nasze emocje. Ale my z całą siłą tę piłkę wpychamy pod wodę po to, aby tych emocji nie odczuwać. Wpychamy, wpychamy, wpychamy, wpychamy bardzo długo. Naszą całą energię mentalną skupiamy na tym, aby te emocje wepchnąć, właśnie jak tę piłkę pod wodę. Ale wiecie, ten moment, kiedy ta piłka wyjdzie na powierzchnię, będzie spektakularny. To będzie totalne stracenie. Bardzo duży wybuch złości, wściekłości. Stracimy to totalnie. I to też jest normalne. Bardzo często to robimy. Ja bardzo często to robię. Pewnie Ty też bardzo często to robisz. Może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, kiedy właśnie w taki sposób staramy się poradzić sobie z naszymi emocjami. I robimy to. Oczywiście wszystko dlatego, że my chcemy unikać dramatów. Chcemy unikać trudnych sytuacji, tego całego chaosu i często może to być tak: to ok, idź już, ja sobie dokończę obiad, jest wszystko ok. Takie postępowanie doprowadzi do jeszcze większego napadu wściekłości i oczywiście po takim wybuchu będziemy się biczować same siebie. Jestem rodzicem. Jak ja mogłam się tak zachować? Co jest ze mną nie tak? Powinnam wiedzieć lepiej. Albo obwiniamy nasze dzieci. To chyba jest rzadsze, ale zdarza się. Ona powinna wiedzieć lepiej. Ona powinna wiedzieć, jak się zachować. Czemu ona mi to robi? Ja miałam świetny dzień, a ona mi go zniszczyła. To wszystko powoduje, że tylko potwierdzamy sobie tak: miałam rację. Nie pomyliłam się. Nasz mózg nie pomylił się. Mój mózg miał rację. Byłam w realnym niebezpieczeństwie. Zachowałam się właściwie i następnym razem zrobimy to samo. Zachowamy się w ten sam sposób, bo wzmocniliśmy sobie ścieżki neuronowe. To takie trenowanie automatycznego zachowania.
I teraz słuchajcie, co dalej? Jak to zachowanie zmienić? Jak zmienić to zachowanie? Należy przerwać ten cykl, zrobić coś innego, bo nasza reakcja na ten chaos będzie zawsze taka sama. Dziękuję Ci mózgu za ostrzeżenie, ale chyba nie będzie potrzebna walka, ucieczka albo zamrożenie. Wszyscy rodzice sobie z tym radzą, więc dziękuję Ci mózgu.
Dziękuję za ostrzeżenie. Jesteś niezastąpiony. Dzięki. Czyli jak ja to mówię taki mały small to z naszym mózgiem, aby już zacząć wprowadzać takie małe zmiany, krok za krokiem zmiany. Dziękuję Ci mózgu. Fajnie, że jesteś, fajnie, że mnie ostrzegasz, ale myślę, że dam sobie z tym wszystkim radę. I co chcę Ci powiedzieć to to, że Twój mózg ruszył do akcji na Twój rozkaz po Twojej ocenie poznawczej sytuacji i teraz, aby zachować się inaczej, zastosować inną technikę, inną reakcję i powtarzać ją, dopóki nie wypracujemy nowych połączeń neuronowych i nasz mózg zacznie automatycznie te połączenia wybierać. Dokładnie teraz powiedziałam Ci jak przerwać każdy niechciany nawyk, bo odpowiedzią nie jest to, aby przestać coś robić, ale raczej, aby robić coś zamiast. Aby wypracować nowe ścieżki neuronowe i tym samym doprowadzać do osłabienia innych połączeń neuronowych, czyli wytrenować nasz mózg po to, aby automatycznie w trudnej sytuacji odpowiadał w inny sposób.
No dobrze, to wszystko pięknie wygląda i pięknie się o tym mówi i wydaje się to niezwykle proste. Wystarczy tylko sobie tam coś w mózgu zmienić, wyrobić nowe połączenia neuronowe i będzie gitara. Słuchajcie tak jak to zrobić, jak tak naprawdę ogarnąć się emocjonalnie? Bo pamiętajmy, że trudna sytuacja to przede wszystkim emocje, których bardzo często nie potrafimy okiełznać, spychamy je pod wodę, właśnie spychamy jak piłkę pod wodę, a później dochodzi do ogromnej, spektakularnej erupcji.
I dam Wam teraz takie rzeczy, które mogą Wam pomóc zrozumieć, jak możecie sobie z tym radzić. Czyli kiedy nasze dziecko przekracza nasze wartości, nasze granice, albo ktoś zupełnie inny to robi, bo tak jak mówiłam na początku, to niekoniecznie musi być Twoje dziecko. Tę sytuację możesz bardzo prosto przenieść na każdą inną sytuację, tak jak mówiłam, na sytuacje zawodowe, z przyjaciółką czy ze współpracownikiem.
I teraz co jest kluczem do tego, aby zmienić nasze zachowanie? To jest nasza ocena poznawcza sytuacji, w której się znaleźliśmy, bo to właśnie od niej będzie zależało, jaką poczujemy emocje. I teraz, jeżeli skupiamy się na tym, że moje dziecko przekroczyło moje wartości, może to moja wina? Może to wina mojego wychowania? To odbieramy tę sytuację jako zagrożenie. Możemy odczuwać strach. Boimy się, że nasze dziecko już takie będzie. Mamy tendencję do katastrofy zachowania. Pojawi się złość, jesteśmy zgubieni. Wtedy wpadamy we wściekłość. Czyli słuchajcie, jeżeli Wasze dziecko ma jakieś zachowania, które przekraczają Wasze wartości, my bardzo często będziemy wchodzić w strach. Oczywiście on nakryje się złością. Złość jest emocją wtórną, więc bardzo często przykrywa emocje, których nie chcemy odczuwać. Złość łatwiejsza do przeżywania, oj dużo łatwiejsza niż strach. Tak więc, kiedy nie chcemy odczuwać strachu, wejdziemy w złość. I ze złości możemy już wtedy podejmować bardzo różne działania.
Możemy być pasywnie agresywni, tak jak mówiłam, czyli wchodzimy w to czyszczenie, namiętne czyszczenie, sprzątanie, machanie ścierka, bardzo głośne zamykanie szafek. Może nawet zdarzyć nam się rzucenie czymś. To jest właśnie pasywna agresja. Czyli niewyrażona złość i słuchajcie, ważne jest tutaj właśnie zdać sobie z tego sprawę, że to jest wszystko ok, to jest wszystko ok. Każda moja emocja, która się pojawi, jest ok. I ocena poznawcza jest bardzo indywidualną sprawą i każdy z nas będzie inaczej oceniał tę samą sytuację. Ale co jest tutaj najważniejsze, to to, że możemy zmieniać naszą ocenę poznawczą. Możemy świadomie podjąć decyzję w tym samym momencie. Możemy podjąć decyzję np. w tej sytuacji, której wcześniej podałam, kiedy Twoje dziecko przekracza Twoje wartości poprzez np. kłamanie albo jest nieuprzejme, albo jest niekulturalne, to będzie przekraczało nasze wartości, ale wtedy możemy wybrać inną ocenę poznawczą. Mogę pomyśleć wtedy: ok, może moje dziecko było zdenerwowane i właśnie w taki sposób się zachowało. To jest normalne, jak ja jestem zdenerwowana? Czy ja wtedy jestem miła dla innych ludzi? No pewnie nie. I danie takiego przyzwolenia swojemu dziecku na to, że ono też odczuwa emocje, czyli wiemy, że nasze emocje będą wychodziły w naszym zachowaniu. W każdej naszej akcji, w każdym naszym działaniu.
Więc jeżeli nasze dziecko kłamie, jeżeli nasze dziecko jest nieuprzejme, jeżeli jest bezczelne, to ma do tego swoje powody. Tymi powodami najczęściej są emocje. Oczywiście w momencie, kiedy nasze dziecko to robi, nie ma sensu dociekać, dlaczego tak się zachowujesz. A co się stało? Staramy się te emocje wyregulować u naszego dziecka. Tutaj techniki oddychania, medytacja. Wróćcie sobie do odcinka z Przystanią Uważności i posłuchajcie tego odcinka. Tam macie praktyczne sposoby, jak zacząć medytować razem z dzieckiem. To jest duże słowo medytacja. I wiem, że to Was odstrasza bardzo. Jak być uważnym na co dzień? Nawet jeżeli jesteście bardzo zabiegani, słuchajcie, nadal możecie być uważni.
Ocena poznawcza zatem jest kluczem do tego, jak ta sytuacja się zakończy. Jaki będzie jej rezultat? Bo jeżeli ja wybieram myśleć o tej sytuacji jako o czymś naturalnym, to nie jest dla mnie problem. Tak, moje dziecko przekroczyło moje wartości. Ale to nie oznacza, że do końca życia będzie się tak właśnie zachowywać. To nie oznacza, że już wyrośnie na takie dziecko. Przestańmy bazować na katastrofie. Przestańmy widzieć nasze dziecko jako czarną owcę, która wyrośnie na bezczelnego, nieuprzejmego indywidualistę. OK. Tak więc warto tę ocenę poznawczą zacząć zmieniać. To jest taki pierwszy krok w ogóle do tego, aby wyrobić nowe połączenia neuronowe w naszym mózgu, które pozwolą nam, pozwolą nam wejść w inną ocenę poznawczą. Pamiętajmy, że ocena poznawcza jest naszą myślą, mentalną odpowiedzią, oceną sytuacji.
I teraz ważną rzeczą są momenty z innymi ludźmi, czyli trudne momenty. Oczywiście to działa tak samo w taki sam sposób. Jest trudny moment, mamy ocenę poznawczą i mamy emocje i nasze działanie później. I oczywiście to wszystko działa w ten sam sposób, ale chciałam Wam tutaj powiedzieć to, że bardzo często zdarzają się takie trudne momenty, kiedy ktoś ocenia albo krytykuje, albo ocenia negatywnie nasze zdolności rodzicielskie, albo to mogą być zupełnie inne zdolności, np.: nie potrafisz PowerPointa zrobić, nie potrafisz czegoś napisać albo jeszcze coś innego. Może nas to bardzo kierować. I to nie muszą być koniecznie sytuacje rodzicielskie z naszymi dziećmi. To może być każda inna sytuacja. Czyli zaczynamy czuć zagrożenie w sytuacjach społecznych.
I tak jest, że będziemy czuć zagrożenie. I tak jest, że będziemy czuć zagrożenie właśnie w sytuacjach społecznych. Bardzo, bardzo, bardzo. Dlatego, że boimy się odczuwać wstyd. Zauważcie, że w momencie, kiedy ktoś nas negatywnie oceni albo będzie nas krytykował, to my będziemy odczuwać wstyd i jedną z dróg na to, aby budować odporność na wstyd, jest właśnie to, co teraz Wam tutaj dam, czyli ten kawałek wiedzy, który Wam tutaj teraz wrzucę. Może on z Tobą rezonować, może on z Tobą nie rezonować.
Tak więc to już jest też bardzo indywidualna sprawa. I w momencie, kiedy właśnie ktoś Was skrytykował, ktoś Wam powiedział coś negatywnie, ocenił Wasz parenting albo inną zdolność, to chce Wam powiedzieć, że macie dwa wybory. Możecie iść na całość, wyrzucić cały mess z siebie na tą osobę, zacząć krzyczeć, bluźnić, wytykać i jeszcze coś innego, cokolwiek tam jest w wachlarzu Waszych odpowiedzi i w moich, możecie zrobić to w bardzo, taki sposób wiecie, wskazujący na to, że jesteście wściekli. Czyli wybuchnąć po prostu wściekłością. Albo możecie też podjąć świadomą decyzję, że teraz jest moment na zaopiekowanie się mną samą. Przede wszystkim dlatego, że opinie innych ludzi i ich krytyka to są ich nieprzerobione traumy.
Kochani, to są ich nieprzerobione sprawy, smutki, to są ich wierzenia, to są ich przekonania, ich światopogląd, ich przeszłości. One nie mają nic wspólnego ze mną. One nie mają nic wspólnego z moją osobą, nie mają nic wspólnego z Tobą. I teraz, kiedy tak oceniamy sytuację, możemy powiedzieć coś takiego: Tak. Czasami jestem złym rodzicem, ale zazwyczaj jestem super hero rodzicem. Albo możemy jeszcze tak odpowiedzieć: Bardzo masz ciekawą opinię na mój temat. Możemy teraz przejść do innego tematu i zaufaj mi, kiedy Ty zachowasz spokój i nie stracisz tego w takiej sytuacji, w sytuacji społecznej, która jest trudną sytuacją, to ta osoba będzie totalnie zbita z tropu.
Ja nie mówię tutaj, że nie będziesz przez te pierwsze sekundy wściekła na tą osobę. Dlaczego ona mi to robi? Dlaczego właśnie tutaj, w tej sytuacji społecznej, przy tylu osobach ona mnie krytykuje. Dlaczego ta wściekłość może się pojawić na tą osobę, ale pamiętajmy, my nie mamy wpływu, nie mamy możliwości kontrolowania tego, jak zachowują się inni ludzie i nie proponuję tego robić.
I zazwyczaj ta wściekłość się pojawi, kiedy jakaś część Ciebie wierzy w ocenę drugiej osoby. I to jest ok, bo zauważ, że kiedy jesteś w stanie powiedzieć tak: wiesz, czasami zdarza mi się być złym rodzicem, bo jestem tylko człowiekiem, to zobacz, że już tam nic nie ma, nie ma tej złości, nie ma tej wściekłości, ale też nie ma wstydu.
Jestem totalnie spokojna i wychodzę ze spokoju do tej osoby. A teraz jak myślisz, z czego wychodzi ta druga strona? Kiedy Cię ocenia, kiedy Cię krytykuje? Na pewno nie jest to spokój. To mogą być jego własne nieprzerobione traumy. To jest jego poczucie niskiej wartości, złość na samą siebie. Ta osoba na pewno nie jest w dobrym miejscu, bo gdyby była to nie krytykowałaby innych ludzi i bredni.
Braun mówi, że najczęściej krytykujemy innych w obszarach, z którymi sami mamy problem. Dzieje się tak dlatego, że ta druga osoba jest dla nas karkiem, czyli jesteś lusterkiem tej osoby i ona się w Tobie przegląda i widzi swój własny problem w Tobie. I dlatego Cię krytykuje. Czyli tak naprawdę ona nie krytykuje Cię, ona krytykuje samą siebie. Warto właśnie w taki sposób o tym myśleć. I jeżeli macie problem tutaj z zaakceptowaniem tego, o czym Wam teraz mówię, to bardzo Was mocno zachęcam do przeczytania świetnej lektury. Nie znam polskiego tytułu tej książki, ale to jest coś w podobne low food. Ale polska wersja to jest chyba Kochaj życie. To jest książka napisana przez Byron Katie. Niesamowitą w ogóle osobę. Nie będę tu już dalej wchodzić w ten temat. Natomiast jeżeli masz problem właśnie z tym albo sama jesteś osobą, która krytykuje innych ludzi. Albo masz bardzo dużo właśnie takich momentów, kiedy nie akceptujesz czegoś w drugiej osobie. Bardzo często tak jest, że to są Twoje kawałki, że ta osoba jest tylko lusterkiem, które Ci pokazuje Twoje nieprzerobione rzeczy, w które musisz w pewnym momencie wejść. Nie musisz, ale dobrze by było to zrobić. Wejść w siebie i zaakceptować. Nie będę już dalej w to wchodzić. Natomiast fajnie jest zdać sobie właśnie z tego sprawę, że to nie jest o mnie. To nie jest moja bajka, to nie jest moja historia, nawet jeżeli ktoś mnie ocenia.
I teraz odnośnie hałasu i momentu, kiedy jesteśmy przebodźcowani. Bardzo często jestem przepracowana. Bardzo często już o tym mówiłam. Nie będę tego wracać. Ja mam z tym bardzo duży problem. I teraz co ja zauważyłam u siebie, to to, że ja bardzo często właśnie skupiam się na tym, że to jest wina mojego dziecka, bo ono krzyczy, bo ono śpiewa albo udaje ulubioną postać z bajki i jest bardzo głośno w tym. Albo jest bardzo głośno telewizor otworzony, albo za głośno gra, gra wideo, jakaś konsola czy cokolwiek to jest. Ja potrzebuję spokoju, ja potrzebuję na chwilę się zatrzymać, ja nie mogę już tego wziąć na klatę. Ja już mam dosyć tego hałasu wiecznego. To skupianie się na tym hałasie, na obwinianiu drugiej osoby, na obwinianiu tak naprawdę sytuacji za to, jak ja się czuję.
To nie rozwiązuje mojego problemu. My nie skupiamy się na jego rozwiązaniu, ale szukamy winnych za to, jak my same się czujemy. To totalnie odbiera nam jakąkolwiek możliwość działania. Jesteśmy wyłączone. Warto w takich momentach zacząć to zauważać i przekierowywać myśli z szukania winnych i kogoś, kto jest odpowiedzialny za to, jak ja się czuję na szukanie rozwiązań. Co ja mogę zrobić w tej sytuacji, aby choć trochę zaspokoić swoją potrzebę ciszy? Co mogę zrobić, aby ten hałas się chociaż trochę uciszył? Żeby choć trochę zmniejszyć bodźce, które do mnie dochodzą? Co mam zrobić, aby przestać być dotykany, aby przestał mi cały czas ktoś skakać przed twarzą? Zastanówmy się nad tym.
Zadajmy sobie pytanie, co ja fizycznie mogę teraz zrobić, aby zaspokoić swoją potrzebę ciszy, niedotykania? I właśnie w tych momentach, kiedy jesteśmy przytłoczeni hałasem, zmęczeniem, obowiązkami i jesteśmy cwani, to jest nam bardzo łatwo poddać się i nie szukać rozwiązań. Ważne jest też, aby znać swoje ciało, znać swoje granice, nauczyć się rozpoznawać moment, w którym my potrzebujemy małej pauzy, zredukowania tego, dotykania przez innych, ciągłych pytań, hałasu, awantur, krzyków.
Wszystko to robimy po to, aby zadbać o samą siebie, o nasze zdrowie psychiczne i nasze potrzeby sensoryczne, które czasami mogą być duże, i nasze limity nie zostaną przekroczone, a czasami będą bardzo niskie. I to jest ten moment, kiedy powinniśmy o siebie zadbać i aktywnie poszukać rozwiązań, zamiast szukać winnych za to, jak ja się czuję.
I teraz chciałam Wam opowiedzieć historię mojej klientki, która wypracowała na naszych sesjach niesamowite metody. Były to stopery do uszu. Zaopatrzyłam się w stopery do uszu. Jeżeli jesteś przebodźcowana, to ja radzę ciszę, ale jeżeli jesteś taką osobą, którą będzie uspokajać np. relaksacyjna muzyka albo medytacja, otwieraj sobie relaksacyjną muzykę. Następna moja klientka wypracowała sobie medytacje albo spacery. Musimy aktywnie szukać rozwiązań fizycznych, które w tym momencie mogą pomóc nam.
Możemy same sobie pomóc. Lepiej się poczuć. Czyli kochane szukamy rozwiązań i narzędzi, które mogą nam pomóc poczuć się lepiej, zamiast skupiać się na szukaniu winnych, za to, jak ja się czuję, bo to jest totalnie nieproduktywne i nie przynosi nam żadnej ulgi.
OK kochani. Tak więc to by było na dzisiaj wszystko. Do usłyszenia. Trzymajcie się kochani papa.
Witam Cię bardzo serdecznie
Cześć. Fajnie, że jesteś, ja nazywam się Monika i jestem mamą trójki dzieci, coachem, mentorem i konsultantem kryzysowym, oraz kobietą, która każdego dnia stara się być trochę lepsza. Mam zaszczyt pomagać mamom takim jak Ty i ja, chcącym poczuć się lepiej w roli mamy, chcącym rozwiązać swoje problemy i osiągnąć swoje cele, ale nie są pewne jak wyjść z rutyny lub ruszyć.
Zapisz się do mojego Neweslettera i pobierz darmowy e-book, “Jak Wychować Inteligentne Emocjonalnie Dzieci i nie Zwariować.
zobacz jak mogę Ci pomóc wzmocnić
i poprawić zdrowie psychiczne i emocjonalne.