#9 Jak być swoją najlepszą przyjaciółką i jak uczyć tego swoje dziecko?
Słuchasz podcastu: Mama robi szczęście z Moniką Włodarczyk odcinek 9. Dzisiaj temat mi bardzo bliski, czyli jak zostać najlepszą, jak być najlepszą. Jak być swoją najlepszą przyjaciółką i jak uczyć tego dziecko? Czyli temat tak naprawdę o relacji samej ze sobą.
Jak? Możemy uczyć tego nasze dzieci, ale zanim do tego przejdę i rozwinę tutaj ten temat, to chciałam Wam powiedzieć, że zdecydowałam się przedłużyć darmowe
mini sesje. W zasadzie nie przedłużyć. Pomyślałam sobie, że ten okres, kiedy tak wiele osób
spotkałam dzięki tym darmowym mini sesją i to był niezwykle ciekawy moment i ciekawy czas dla mnie, postanowiłam, że nie będę robić żadnych już ograniczeń czasowych i te mini sesje na stałe już zagoszczą na mojej stronie internetowej. Tam znajdziecie kalendarz, do którego link możecie znaleźć pod tym podcastem również. Tak więc jeżeli chcecie, jeżeli jeszcze nie korzystaliście, a chcielibyście, to bardzo serdecznie Was zapraszam. Darmowa mini sesja jest dostępna już teraz, cały czas.
Dobrze kochani, przejdźmy zatem do kolejnego odcinka podcastu, do tematu relacji z samą sobą. I na początku, tak pomyślałam, że powiem Wam, że na tę relację z samą sobą wpływa bardzo wiele obszarów, o których Wam opowiem troszeczkę później. Ale teraz w takim dużym uproszczeniu chciałabym Wam powiedzieć, na czym w ogóle ta relacja z samą sobą, z samym sobą polega. Ja zazwyczaj tę relację porównuję albo tłumaczę ją na przykładzie.
Wyobraź sobie, że poszłaś na rozmowę o pracę i tej pracy nie dostałaś. Jest to można powiedzieć jakaś mała porażka. Może być duża porażka w zależności od tego jak my tę sytuację oceniamy. I teraz to jaka jest Twoja relacja z samą sobą, czyli co dzieje się po tej porażce? Co Ty sobie mówisz? Jaką historię tworzysz o tej porażce? Jak bardzo pomimo tej porażki siebie lubisz? Czy siebie wspierasz? Czy wychodzisz do siebie z wyrozumiałością i współczuciem? Czy jesteś dla siebie bardzo krytyczna, obwiniasz się za to, że nie dostałaś pracy itd. Itd.
Nieudana rozmowa kwalifikacyjna, czy może nie tak, że nieudana, ale gdzieś końcowym efektem tej rozmowy kwalifikacyjnej jest nie dostanie pracy jest generalnie trudną sytuacją dla nas i oczywiście nasz mózg będzie próbował dać do zrozumienia, że to z nami jest problem, że ta sytuacja, to, że my tej pracy nie dostaliśmy, znaczy coś o nas. I tu właśnie ta relacja z samą sobą ma tak ogromny wpływ na to, jak my po takiej porażce małej czy dużej, w zależności od tego, jak już mówiłam, w zależności od tego, jak Ty ją widzisz, czy ona jest dla Ciebie mała, czy jest duża, czy jest dla Ciebie problemem, czy ona nie jest dla Ciebie problemem. I teraz to jaką Ty masz relację z samą sobą?
I czy powiesz sobie, ale jestem debilem? Znowu pracy nie dostałam. Przecież ja nie mam żadnych kwalifikacji. To jest oczywiste, że nie mogę tej pracy dostać. To jest jedna opcja. Druga opcja ok. To naprawdę jest ok. Ja naprawdę Cię nadal kocham, mimo tego, że tej pracy nie masz. I zastanówcie się teraz. Bardzo Was proszę, abyście tak na chwilę zastanowili się, jaka jest Wasza relacja z samą sobą. Jak do siebie mówicie, co sobie mówicie? Co to są za słowa? Czy to jest wspierające, czy to jest raczej nie wspierające? Warto się tutaj zatrzymać i zastanowić nad tym, właśnie jak ja zazwyczaj rozmawiam sama ze sobą. I właśnie szczególnie w trudnych sytuacjach, kiedy popełniłam błąd albo poniosłam jakąś porażkę.
To ma się bardzo mocno do wychowywania dzieci, bo pamiętajmy, jesteśmy tylko ludźmi i
dlatego, że jesteśmy ludźmi, to zdarza nam się krzyknąć, zdarza nam się podnieść głos, zdarza nam się powiedzieć coś, czego później będziemy żałować. I to jest normalne. To jest normalna sytuacja. Ale bardzo często zdarza nam się tę sytuację odbierać w taki sposób, że to znaczy te sytuacje dają nam powody do tego, abyśmy źle myśleli o samych sobie. Te sytuacje dają nam dużo powodów do tego, abyśmy myśleli źle o sobie albo sami o sobie. Ja tutaj nie wymienię Wam wszystkich sytuacji, bo może to być też moment, kiedy odczuwamy na przykład najzwyczajniej w świecie smutek i potrzebujemy wsparcia drugiej osoby, ale na przykład nie mamy tej drugiej osoby przy nas akurat w tym momencie i to, co wtedy robimy, jak wspieramy same siebie w obliczu smutku, rozczarowania, złości, wściekłości, frustracji, lęku. Warto się nad tym zastanowić i pomyśleć, co ja wtedy robię? Jak ja do siebie mówię? Co ja sobie mówię? I bardzo często właśnie po takim pytaniu do klientki, moja klientka mówi nie, ja nie mam żadnej historii, ja nic sobie nie opowiadam. Nie mam w ogóle relacji sama ze sobą. Tutaj nie ma żadnego Salwador. To w ogóle jest wszystko nieadekwatne do mnie. Ja nie mam. Po prostu ta relacja nie istnieje.
I teraz to Wam chcę powiedzieć to to, że to nie jest możliwe. I co bardzo często ma miejsce, to jest właśnie ignorowanie samej siebie, niezwracanie uwagi na swoje potrzeby, niezwracanie uwagi na swoje emocje, niezwracanie uwagi na to, co sobie o samej sobie mówimy. Bo każdy z nas ma swoją historię na każdy temat. I to nie tylko jest historia na swój własny temat. My mamy historię na wszystkie tematy. Dlaczego nie dostałam pracy? Dlaczego sąsiad mi nie powiedział dzień dobry? Dlaczego to ja zawsze dzwonię do mojej koleżanki? Pierwsza ta relacja. Z kimś, kto cały czas cię ignoruje. Też nie jest przyjemna. Wyobraź sobie teraz, że masz taką przyjaciółkę przyjaciela, który cały czas Cię totalnie ignoruje, który ignoruje Twoje potrzeby, Twoje emocje, nie widzi Cię, nie słucha. Totalnie traktuje Cię jak powietrze. Czy w ogóle utrzymywałabyś kontakt z taką osobą? Czy chciałabyś być w towarzystwie takiej osoby? Czy chciałabyś z tą osobą przebywać? Pewnie zakładam tu może nie wszyscy, może niektórzy z nas potrzebują takich kontaktów i może mamy takich ludzi w swoim otoczeniu, ale zakładam, że większość z nas jednak nie ma takich ludzi w swoim otoczeniu, którzy nas ignorują. Więc teraz zastanów się, dlaczego miałaby mieć taką relację sama ze sobą.
Czemu nie wykorzystać okazji, aby zbudować silną więź z samą ze sobą. Czy nie byłoby
cudownie mieć wspaniałą i silną więź z samą sobą, taką, jaką masz z najlepszą przyjaciółką? Teraz pomyśl o tej przyjaciółce. Zobacz ją w swojej wyobraźni. Każda relacja, jaką mamy, to jest relacja w naszej głowie. Ta relacja fizycznie nie istnieje nigdzie. Ta relacja nie ma fizycznego miejsca w świecie. Ta relacja jest mentalną relacją. To jest to, co my mówimy sobie o naszej przyjaciółce, to co my wybieramy mówić, myśleć o naszej przyjaciółce, o naszym mężu i o naszych dzieciach. Tu troszeczkę nie ma miejsca na to, aby dalej wejść w ten temat, ale to tylko taka dygresja z mojej strony. Mała, krótka, że każda relacja właściwie jest w naszej głowie i tak naprawdę nie ma fizycznej reprezentacji w rzeczywistości.
Chciałam was zachęcić do tego, abyście właśnie zastanowili się nad tą relacją z samą sobą, jaka ta relacja jest. I pamiętajcie, że tę relację możecie rozwijać. To jest relacja, nad którą możecie pracować całe swoje życie. Taka relacja z samą sobą, gdzie dajemy sobie prawo do pomyłek, gdzie rozumiemy to, że możemy mieć gorszy dzień, że akceptujemy to, że niestety dzisiaj tak podniosłam głos na swoje dziecko i nieobwinianie siebie za to, dawanie sobie przyzwolenia na gorszy dzień. Taka relacja z samą sobą będzie nas wspierała. Oczywiście ta relacja nie ma dawać Ci zielonego światła na każde złe zachowanie, na każdy krzyk, na twoje dziecko, na krzyk, na męża i tak dalej, i tak dalej. To nie o to chodzi. Ta relacja ma też Ci pokazywać, gdzie są miejsca, nad którymi możesz jeszcze pracować.
Co możesz jeszcze robić, aby stawać się każdego dnia ociupinkę taką małą, ociupinkę lepszą osobą niż byłaś wczoraj.
OK, i teraz bardzo często też zostaje takie pytanie po co? Po co ja mam kochać samą siebie? Po co mam mieć w ogóle jakąkolwiek relację z samą sobą? Dlaczego? Do czego mi to jest potrzebne? I bardzo często właśnie słyszę takie odpowiedzi, że jest to narcyzm, że jest to afirmacja albo samolubność. Kochani, bardzo często właśnie myślimy w tych kategoriach, że to, że ja mam dobrą relację z sama ze sobą, że wspieram sama siebie. Bardzo często okazuje się, że wielu ludzi myśli w taki sposób, że jest to właśnie samolubne i w związku z tym pozwoliłam sobie przygotować tutaj definicje samolubności. I teraz posłuchajcie. Samolubne coś ma miejsce, gdy dana osoba ma nadmiernie wysokie mniemanie o sobie, co sprawia, że zwraca nieproporcjonalnie większą uwagę na własne sprawy niż na innych. OK, to jest właśnie samolubne. Ja myślę, że relacja z sama z sobą, dobra relacja, wspieranie samej siebie absolutnie nie ma nic wspólnego ze zwracaniem większej uwagi na własne sprawy niż na sprawy innych ludzi. To jest moment, kiedy my mamy tzw. self stock i mamy okazję do tego, aby wesprzeć samą siebie w trudnym momencie, tak jakby to zrobiła nasza przyjaciółka.
Czy to jest samolubne, aby mieć przyjaciela? Czy jest samolubne to, że masz przyjaciółkę, która Cię wspiera? Chyba nie. A teraz? Co oznacza narcyzm? W takim razie, kochani?
Znalazłam taką definicję: narcyzm jest cechą osobowości charakteryzującą się, wyolbrzymiony poczuciem doniosłości własnej osoby oraz znaczenia własnych umiejętności. Ludzie z cechami narcystycznymi wierzą, że są szczególnie obdarzeni talentami. Często fantazjują o bajecznych sukcesach, mocy, sławie itp. Kochani, myślę, że oczywiście sami widzicie, że narcyzm też absolutnie nie ma nic wspólnego z relacją z samą sobą, z dobrą relacją, ze wspierającą relacją.
I ostatnia to jest afirmacja. Definicja afirmacji brzmi tak: afirmacja to aprobata, akceptacja, uznanie czegoś za właściwe. Zgoda na coś. Zaś afirmować oznacza aprobować, popierać, potwierdzać, odnosić się do czegoś z uznaniem. OK, to stała tutaj definicja. Ma może troszeczkę coś wspólnego ze wspieraniem samej siebie, ale słuchajcie, jeżeli chodzi o relacje z samą sobą, nie jest afirmacją. Kiedy ja siadam i mówię do siebie: okay, Monika tak! Krzyknęła na swoją córkę. Zdarzyło ci się? Masz tyle na głowie? Słuchaj, jesteś tylko człowiekiem, jesteś tylko człowiekiem i nie jesteś nieomylna. Ja nadal cię kocham. Mimo tego nadal Cię kocham. Czy to jest afirmacja? Czy to jest afirmacja? Mnie się wydaje, że to nie jest afirmacja, że to jest taki self, bardzo pozytywny, może nawet niepozytywny. Słuchajcie, ja mam wrażenie, że to jest po prostu dokładnie takie odzwierciedlenie waszej
przyjaciółki, która do was właśnie w taki sposób mówi, która do was mówi, że jest ok. Słuchaj, jesteś człowiekiem, popełniłaś błąd i nadal cię kocham taka, jaka jesteś. Nie musisz nic dla mnie robić, abym cię kochała. Mam wrażenie, że to nie ma nic wspólnego z afirmacją, że to jest zdecydowanie bardzo głęboka relacja, oczywiście z samą sobą. I tak jak drugi raz podkreślam, jej celem nie jest to, aby dawać sobie przyzwolenie na traktowanie innych ludzi źle. Na cały czas dawanie sobie zielonego światła, żeby nie regulować swoich emocji i wybuchać na inne osoby. To jest absolutnie tak, jakby poza tematem tego podcastu. Tak. Natomiast ta relacja to jest okazja, bardzo duża okazja, w której możemy dawać sobie same wsparcie.
Tak więc kochani, jak widzicie, jeżeli mieliście takie obawy, że taka dobra relacja z samą sobą, może być samolubna, że może to jest afirmacja albo narcyzm, jak sami widzicie, nie bardzo ma to odzwierciedlenie i nie bardzo jest to adekwatne do naszego dzisiejszego tematu. I co ja przede wszystkim widzę to to, że życie staje się łatwiejsze.
I teraz takie pytanie często dostaję: dlaczego ja w ogóle miałabym rozwijać dobrą relację z samą sobą? Po co mi to? Więc ja przede wszystkim widzę to, że życie staje się łatwiejsze, kiedy kochamy same siebie. I teraz chciałabym, abyś wyobraziła sobie, że masz u swojego boku bardzo negatywną przyjaciółkę, która cały czas cię krytykuje. To może wyglądać tak.
Zobacz, jak Ty dziś wyglądasz. Twoje włosy są dziś okropne. I ta zielona bluzka, którą masz na sobie, wygląda strasznie. I teraz wyobraź sobie, że zaczęłaś nową pracę. Jesteś na szkoleniu, a ta przyjaciółka cały czas cię krytykuje i jedzie z tobą ostro. Nie powinno się używać tego koloru szminki. Zobacz, jakie ty masz zmarszczki. Tutaj daję wam oczywiście przykład wyglądu, ale to może wyglądać jeszcze inaczej, np. zobacz na nią, jak fajnie wygląda. A Ty? I zobacz, ona coś już wie, a ty nic. Nawet słowem się nie odezwiesz. Przecież oni zaraz zobaczą i ci podziękują, odeślą do domu. Weź się ogarnij, zacznij coś gadać, bo zobaczysz, pójdziesz do domu.
Słuchajcie, to oczywiście są przykłady, wszystko, na pewno znajdujecie takie przykłady w swoim własnym życiu. I teraz takie pytanie odnośnie właśnie tego szkolenia. Jak myślisz, czy to szkolenie w ogóle coś Ci dało? Kiedy skupiasz uwagę na przyjaciółce, która cały czas Cię krytykuje? Wyobraź sobie teraz, że jest taka osoba w Twoim życiu i cały czas siedzi z Tobą i Cię krytykuje. Czy taka relacja byłaby zdrową relacją? Czy jeżeli to sobie sama mówisz, albo mówiłaby Ci to najlepsza osoba, czy zostałabyś w tej relacji, czy raczej powiedziałabyś nie? Przepraszam Cię, ale to nie jest relacja dla mnie. I nie wyszłabyś z takiej relacji. Kolejna rzecz to, co jeszcze możemy zyskać, kiedy jesteśmy najlepszą przyjaciółką dla samej siebie, to przede wszystkim to, że ta osoba będzie Cię zawsze akceptowała. Czy mówię tu o Tobie? Oczywiście. Czyli Ty zawsze będziesz akceptowała siebie i wspierała mimo wszystko.
Ja mam takie wrażenie, że bardzo często szukamy tej aprobaty u innych ludzi, bo sami nie
potrafimy jej sobie dać, albo nawet jeżeli sobie ją dajemy, to w nią nie wierzymy. Łatwiej jest nam uwierzyć w nas samych, kiedy słyszymy albo dostajemy aprobatę od innych ludzi. Czyż nie byłoby prościej szukać jej w sobie, zamiast na zewnątrz? Szukać jej w samym sobie, w samej sobie i akceptować samą siebie bezwarunkowo, z pełną akceptacją samej siebie. Czy to jest możliwe w ogóle? Czy możliwe jest, aby akceptować pomyłki, aby akceptować swój wygląd, akceptować swoje ciało takie, jakie jest, kochać swoje ciało takie, jakie jest, zamiast stosować werbalną przemoc w stosunku do swojego ciała? Czy to jest możliwe, aby mieć większe poczucie własnej wartości dzięki właśnie relacji samej ze sobą, większą pewność siebie, większe poczucie własnej wartości? Słuchajcie, to wszystko jest możliwe, i to wszystko jest osiągalne, właśnie dzięki relacji z samą sobą. Ja mam takie wrażenie, że
właśnie ten kontakt z samą sobą, że ten kontakt nasz z nami samymi jest tak bardzo zakłócony przez bardzo wiele różnych czynników i to, że życie tak bardzo nabrało tempa, że nie mamy czasu nawet na chwilę przystanąć, zastanowić się co ja czuję albo czego ja potrzebuję teraz, czego ja teraz potrzebuję.
I teraz kolejna rzecz, o której chciałam Wam powiedzieć, to przede wszystkim, jakie zdolności warto rozwijać, aby zbudować silną więź z samą sobą, czyli to, co to za zdolności są. Pierwszą tą zdolnością jest na pewno słuchanie siebie. To jest najważniejsza zdolność i jest bardzo ważna w relacjach z naszymi najbliższymi. Jest też bardzo trudną zdolnością, dlatego, że trudno jest nam słuchać innych ludzi bez przerywania im i wtrącania swoich 5 groszy. Kochani, ale chciałabym, abyś teraz na chwilkę przystanęła i zastanowiła się, jak się czujesz, kiedy jesteś wysłuchana? Po prostu wysłuchana, bez przerywania, bez złotych rad, bez wtrącania się itd. Bardzo trudno jest nam po prostu słuchać. Przede wszystkim dlatego, że kiedy słuchamy drugiej osoby, to to, co mówi, filtrujemy przez nasze wierzenia, wartości, światopogląd i to jak my widzimy i odbieramy świat, oceniamy cały czas, non stop wypowiedzi innych ludzi na podstawie naszych własnych doświadczeń życiowych. I nasze rady też stamtąd idą. Ja myślę, że nasze relacje z innymi ludźmi bardzo by się polepszyły, gdybyśmy tylko ich słuchali, nie starali się rozwiązywać ich problemów, nie dawali rad, nie przerywali. To jest zdolność, którą możecie zacząć uczyć się już dziś na samej sobie, bo to będzie też prawdą właśnie w relacji z samą sobą, kiedy przestaniesz się osądzać i oceniać to, co sama do siebie mówisz, to relacja z samą sobą poprawi się.
I teraz zobacz, kiedy dzwonisz do swojej koleżanki, kiedy dzwonisz do swojej najlepszej przyjaciółki, zazwyczaj kiedy chcesz się czymś z nią podzielić, na przykład jesteś czymś podekscytowana, cieszysz się z awansu, z wyjazdu na wakacje, z osiągnięć swojego dziecka, ze swoich własnych osiągnięć i chcesz się tym z nią podzielić, bo chcesz, aby to też z Tobą świętowała, aby była z tym z Tobą, aby była z Tobą właśnie w tym momencie, w tym momencie, kiedy jesteś dumna z siebie, w momencie, kiedy chcesz po prostu jej obecności niczego więcej, tylko obecności i tego, aby się cieszyła razem z tobą z twoich osiągnięć. I teraz takie pytanie: czy ty cieszysz się ze swoich osiągnięć? Czy jesteś dumna z siebie? Większość z nas tego nie robi. Nie celebrujemy, kiedy posprzątamy dom. Nie celebrujemy, kiedy wstajemy rano i idziemy biegać. Kiedy udało Ci się zachować spokój w trudnej sytuacji? Czy celebrujemy ten moment? Czy jesteś z siebie dumna? Czy potrafisz celebrować siebie? Czy potrafisz być z siebie dumna? Super Monika. Udało Ci się przebiec 3 kilometry? Jestem z siebie dumna, bo posprzątałam dom. Jestem zadowolona z siebie, bo dostałam awans. Jestem dumna z siebie, bo jestem sobą i daję sobie prawo do pomyłek, do bycia śmieszną, do przewrócenia się w miejscu publicznym.
Czasami zwolnij i zobacz, co zrobiłaś, co osiągnęłaś, jak daleko zaszłaś i celebruj siebie, celebruj to, kim jesteś. Często też dzwonimy do przyjaciółki, bo potrzebujemy komfortu psychicznego, kiedy stało się coś trudnego, albo kiedy potrzebujemy się wyżalić. Kiedy potrzebujemy zrozumienia, wsparcia i akceptacji. Czy wiesz, że to wszystko możesz dać sama sobie? Czy wiesz, że możesz sama siebie zaakceptować, wesprzeć, wyżalić się sama sobie i zobacz, jak Twoja przyjaciółka reaguje? To może wyglądać tak. Tak mi przykro, ale dałaś radę z tym wszystkim sama. To na pewno było bardzo trudne dla Ciebie. To, co mówisz, to jak to wszystko brzmi. To bardzo trudna sytuacja. To jakaś masakra w ogóle. Bardzo często właśnie tego chcemy. Tego potrzebujemy. Nie rady, nieprzerywania. Czy ty, czy ty sama sobie dajesz to czy mówisz do sobie? To było trudne. To była bardzo trudna sytuacja i ja dałam radę. Udało mi się przez nią przejść. Przykro mi, że musiałam przez nią przejść, ale dałam radę. Bardzo mi przykro kochana, ale nadal Cię kocham. Słuchajcie, to nie jest jakieś rocket science, więc kochane kochani możecie to zrobić dla samych siebie. Nie potrzebujecie nikogo, aby to miało miejsce i większość z nas nie zauważa swoich sukcesów albo unika myślenia o nich. Dlatego zwolnij i doceń siebie. Przestań się oceniać, krytykować. Bądź dla siebie, aby uznać samą siebie. I nie ma w tym nic samolubności i możesz to zrobić. To samo, co robisz, kiedy dzwonisz do przyjaciółki. Po prostu wyrzucić z siebie wszystko, co ci leży na sercu. Powiedz na głos, ponarzekaj, krzycz, płacz, daj upust emocjom, które w Tobie kotłują. I sama sobie odpowiedz. To brzmi bardzo trudno. To bardzo trudna sytuacja była. Bardzo mi przykro. I zauważ, jak się poczujesz potem. Druga taka rzecz, czyli pierwsza rzecz przede wszystkim zacząć słuchać samej siebie. To oczywiście poprawi też relacje z innymi ludźmi, bo kiedy nauczymy się słuchać samej siebie bez oceniania, bez filtrowania tych wszystkich informacji i tylko skupić się na słuchaniu, będzie nam dużo łatwiej skupić się na słuchaniu np. naszych dzieci i poczekajcie do końca. Nie dawajcie złotych rad swoim dzieciom. One tego nie potrzebują. One potrzebują być tu, w tym momencie z tobą i powiedzieć ci wszystko, co się w nich teraz dzieje.
I teraz druga rzecz, jaką już dziś możesz zacząć trenować, to stawać we własnej obronie, bądź po swojej stronie, bądź swoim sprzymierzeńcem. I nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi tutaj o sytuację, kiedy ktoś jest dla Ciebie niemiły, kiedy ktoś Cię krytykuje, a Ty musisz stanąć w swojej obronie. Nie o to mi tutaj chodzi. Raczej chodzi mi o to, aby być swoim sprzymierzeńcem, nawet kiedy ktoś o nas źle mówi i krytykuje nas. Wyobraź sobie, że ktoś Ci coś powiedział niemiłego. Dzwonisz do przyjaciółki i mówisz jej to, a jej reakcja jest taka. Czy ty żartujesz? To jakiś wariat jest. Jesteś niesamowitą osobą, kochana. Czy Ty robisz to dla siebie? Czy raczej odgrywasz słowa tej osoby w swojej głowie bez końca i przechodzisz we wstyd i obwinianie? Nie, to on jest idiotą. A może jednak? A może to wcale nie on? Nie musisz tego robić, ale co możesz zrobić, to wesprzeć siebie. Kocham Cię, Monika. Nie ważne co inni mówią o Tobie. Nie jesteś perfekcyjna i nie jest to Twoim celem. Jesteś ok. Wszystko jest ok. Nie martw się tym. Nie przejmuj się. Kocham Cię mimo wszystko. Nie rozmyślam już o tym. Czas iść do przodu. Ludzie będą Cię zawsze oceniać. Nie ma znaczenia, co zrobisz. Wiesz, jak ja to robię? Przykro mi, Monika. Kocham cię. Ona nie powinna tego powiedzieć. To bardzo niefajne. Ale nie przejmuj się. Ona nie ma zielonego pojęcia o tym, kim jesteś. Ja wtedy mogę powiedzieć, a może ona ma rację? Może. Troszeczkę ma rację, ale nie przejmuj się, to nadal jest bardzo niemiłe, co Ci powiedziała. Nie przejmuj się przyjaciół i tak kocham pomimo wszystko. Może tak się zdarzyć, że właśnie jak ktoś coś wam powie, to zobaczycie, że mają troszeczkę racji i to może was odpalić. Odpalić trudne emocje, takie jak złość, ale właśnie o to chodzi, aby nawet w takiej sytuacji akceptować siebie i swoją nie perfekcyjność, swoje błędy, pomyłki i być po swojej stronie mimo wszystko. To oczywiście też nie oznacza, że nie możecie porozmawiać z tą osobą i ustalić granice np. ja nie jestem ok z tym co powiedziałaś. Ja nie pozwalam ludziom tak do siebie, do mnie się odnosić. Granice mają na celu stanie po swojej stronie i to może bardzo różnie wyglądać. Może potrzebujesz ochłonąć? Może tak się zdarzyć, że ktoś coś Wam powie, to zobaczycie, że ten ktoś ma chociaż troszkę, odrobinę racji i wtedy to może Was odpalić. Ale właśnie o to chodzi, aby nawet w takiej sytuacji akceptować siebie i swoją nie perfekcyjność, swoje błędy, pomyłki i być zawsze po swojej stronie mimo wszystko. To oczywiście też nie oznacza, że nie możecie porozmawiać z tą osobą, ustalić granic np. ja nie jestem ok z tym co powiedziałaś. Ja nie pozwalam ludziom tak się do mnie odnosić. Granice mają na celu stanie po swojej stronie i to może bardzo różnie wyglądać. Może potrzebujesz ochłonąć najpierw, a później pogadać z tą osobą? To może wyglądać na różne sposoby, ale trzeba powiedzieć o tym drugiej osobie, powiedzieć jej o swoich granicach, bo inaczej ona nie będzie miała pojęcia, że w ogóle coś takiego istnieje. To, jak np. dziecko bawiące się w piaskownicy zostało zaatakowane przez inne dziecko, które zaczęło na nie krzyczeć. I teraz wyobraź sobie, mój kolega mówi STOP! Nie można tak się zachowywać. Nie krzycz na niego, to bardzo nieładnie. To jest właśnie stanie po swojej stronie. Mówienie o swoich granicach to również stanie po swojej stronie granicy z naszymi dziećmi. Kocham Cię, ale nie życzę sobie takiego języka w domu. To jest dla mnie duże nieoznajmienie tych granic swoim najbliższym w spokojny, pełen miłości sposób, niekoniecznie uciekając się do krzyku, obwiniania, awantury. I jak najbardziej możecie to robić, ale ważne jest, aby zawsze stanąć po swojej stronie. Może nie wyrobiłam się ze swoją częścią projektu ok. Ale nadal kocham Cię, Monika. Pomimo wszystko kocham Cię.
Ostatnia rzecz to to, że masz prawo zawsze powiedzieć nie. Czy wiesz o tym, że masz prawo powiedzieć nie, aby stanąć w swojej obronie w każdej sytuacji? Mówienie prawdy jest najlepsze, na pewno zdecydowanie jest lepsze dla nas niż staranie się zadowolić innych ludzi. Czyli leasing, dbanie o to, jak ktoś się poczuje, staranie się sprawić komuś przyjemności albo zarządzać tym, jak ta osoba o nas myśli. I przykład to jest zdecydowanie, kiedy ktoś nas o coś prosi. Boimy się, co inni o nas myślą i często godzimy się na coś, godzimy się coś zrobić, zamiast powiedzieć prawdę. Często boimy się odmówić, bo ktoś o nas pomyśli, że np. jesteśmy leniwi, że nie chcemy pomóc albo że wykręcamy się. I wtedy jest telefon do przyjaciółki i opowiadamy wszystko. A ona na to: jesteś leniwa, wykręcasz się. Nie chcesz pomóc? No nie. Po prostu nie mam jak tego zrobić. I to jest ok. Ale oni nadal mogą tak pomyśleć, nadal mogą ci nie uwierzyć. I to też jest okej. Ale może nie masz przyjaciółki, nie masz do kogo zadzwonić, Nie wiesz, że możesz to zrobić sama dla siebie. Zrozumieć siebie, swoje powody. Zaakceptować to, że inni i tak pomyślą, co chcą czy my im pomożemy, czy my im nie pomożemy. Czyli to jest właśnie bycie swoim najlepszym sprzymierzeńcem. Swoim przyjacielem, wspieranie siebie w każdej sytuacji. A nawet wiecie, teraz tak pomyślałam. Nawet jeśli jesteś leniwa i nie chcesz czegoś zrobić dla kogoś, bo chcesz właśnie usiąść na sofie w tym momencie i odpocząć. To też się wesprzyj. Daj sobie na to pozwolenie, bo może właśnie to jest teraz to, czego potrzebujesz.
Trzecia taka rzecz, którą możecie już dzisiaj zacząć rozwijać, czyli taka dostępność w każdym momencie bądź dostępna dla siebie tak jak właśnie najlepsza przyjaciółka. I to zazwyczaj oczywiście są to w jakiś trudnych sytuacjach, np. kiedy otwieramy biznes i poniesiemy porażkę. To jest taki moment, że możemy stosować przemoc werbalną na samej sobie. Mówimy do siebie: jesteś przegrana, jesteś porażką. Tak naprawdę robimy to nawet zanim poniesiemy porażkę. Zanim otworzymy biznes, mówimy sobie: kim ty myślisz, że jesteś? Czy ty myślisz, że ci się to wszystko uda? Że odniesiesz sukces? Nie zasłużyłaś na sukces. Ale częściej jednak kiedy poniesiemy porażkę, kiedy stanie się coś, za co sami siebie obwiniamy, wtedy możemy właśnie stosować przemoc werbalną w stosunku do samej siebie. Dam Wam taki przykład. Twoja przyjaciółka wychodzi za mąż. Gościu jest generalnie ok. Po pięciu latach ta przyjaciółka rozwodzi się. Co jej mówisz? To jest ok. Przejdziemy przez to razem. Będę cię wspierać. Pomogę ci ze wszystkim. Zobaczysz, będzie dobrze. Jestem tu dla Ciebie i kocham Cię. Jesteś ok? To mówimy naszym przyjaciółkom. A co robimy? Jesteś taka głupia. Jak mogłaś to zrobić? Jak mogłaś tak się pomylić? Czemu tak robimy? Dlaczego? Jakby to miało nam pomóc w tej sytuacji, która już jest bardzo trudną sytuacją? I co najlepsze nie robimy tego naszym przyjaciółkom, bo wiemy, że to nie zadziała, że to nie ma sensu, nie przyniesie żadnego rezultatu, a jeszcze tylko bardziej ją stresuje. Ale to wsparcie może pomóc Ci przejść w bardziej zdrowe miejsce.
I teraz chciałam wspomnieć Wam o rozczarowaniu, żalu, ubolewania nad czymś, co zrobiliśmy. To rozczarowanie, żal i ubolewanie, te wszystkie emocje są opcjonalne. One nie są jedyną drogą, jaką musimy obrać. Możemy zdecydować się. Słuchajcie, ja mogę dzisiaj pomyśleć: dzisiaj decyduję, że ja skończyłam z rozczarowaniem, żalem i ubolewaniem. I zamiast tego wybranie, uczenie się na swoich porażkach, decyzjach. Nie mówię nawet tu o złych decyzjach, dlatego, że każda decyzja do czegoś nas doprowadza. Chociażby do tego, że zobaczymy, że podjęliśmy może nie najlepszą decyzję, ale to zobaczenie, że ta decyzja może nie była ok, jest właśnie ważne. A my tak bardzo boimy się podejmować decyzje właśnie ze względu na rozczarowanie, żal i ubolewanie nad czymś, co zrobiliśmy. Czy wiesz, że możesz już dziś zdecydować, że nie będziesz rozczarowana, nie będziesz żałowała, nie będziesz ubolewała nad jakąś decyzją, którą podjęłaś w przeszłości albo jeszcze podejmiesz? Bo te emocje są opcjonalne dla Ciebie, dlatego, że karanie samej siebie za cokolwiek jest opcjonalne. Sprawianie sobie bólu emocjonalnego jest opcjonalne i nie musimy tam wcale iść. Okay, to tylko taka dygresja ode mnie.
Czwarta rzecz to, czy jest bezpiecznie być Tobą? Czy czujesz się bezpiecznie w byciu sobą? Czy to jest bezpiecznie, aby być sobą? Czy jest bezpiecznie być Tobą? I tutaj w grę wchodzi wolno by elity, czyli otwartość emocjonalna na odczuwanie każdej emocji. To jest moment, w którym nawiązujemy prawdziwą więź z drugim człowiekiem. Kiedy mówimy mu
jak my się czujemy, co my czujemy. Mówimy mu, że to jest dla nas trudne, że jesteśmy w trudnej sytuacji, że coś przechodzimy, czyli otwartość na przeżywanie każdej emocji, nawet trudnej emocji. Ja nie tłumaczę tego słowa na polski język, bo tłumaczenie moim zdaniem jest bardzo nieadekwatne i to jest wrażliwość emocjonalna. Absolutnie się nie zgadzam z tym tłumaczeniem i totalnie oczywiście nie odzwierciedla też znaczenia tego słowa, a wręcz niesie ze sobą jakiś czad. Dlatego pozwólcie, że będę używać słowa angielskiego. Bo to właśnie ta otwartość na przeżywanie każdej emocji, czyli otwartość na ryzyko, na podejmowanie trudnych decyzji, na ryzykowanie, że moje decyzje wpłyną na to, że będę odczuwać trudne emocje, negatywne emocje. I to jest właśnie to, co tworzy prawdziwą więź między ludźmi. To, że możemy komuś powiedzieć, jak się czujemy i wiemy, że ta osoba nas wesprze, że ta osoba nas nie oceni, że nas nie wini za nic, że nie oceni nas za to, że dzisiaj tak się czujemy. Odkrywanie czegoś wrażliwego i delikatnego o nas samych przed drugą osobą to jest ten moment zaufania, że ja mogę to zrobić z Tobą. To właśnie tworzy prawdziwe i silne więzi międzyludzkie. I teraz czy ty odkrywasz przed samą sobą te wrażliwe i delikatne kwestie? Bez oceny, bez krytyki, a z miłością, zrozumieniem? Dokładnie tak, jakbyśmy to zrobili z naszą przyjaciółką. Czy Ty sama odkrywasz te wrażliwe i delikatne kwestie przed samą sobą i czy tworzysz tą silną, prawdziwą więź z samą sobą? Tego uczy nas Braun, socjolożka. Ona uczy, że to odkrycie swoich ciemnych stron drugiej osobie tworzy prawdziwą więź. Dlatego ja bardzo często mówię, że ja nie tylko jestem super hero mamą, ale ja też jestem złą mamą. Ja wiem o tym. Ja jestem człowiekiem tylko i zdarza mi się być złą mamą. Odkrywam swoje ciemne strony, swoje wrażliwe, delikatne kwestie. Czasem jestem krótka z moimi dziećmi. Czasem stracę to wszystko. I to przyznanie się przed samą sobą do tej wrażliwej, delikatnej, ciemnej może strony, której nie lubimy w sobie, pozwala mi budować silną relację z samą sobą. Zaakceptowanie tej ciemnej strony, powiedzenie, że tak ok, masz z tym problem, ale to jest ok. Ja cię nadal kocham. To jest okay, że jesteś dziś krótko ze swoimi dziećmi, ze swoim mężem, to jest ok, że dziś krzyknęłaś. Ja i tak cię kocham! To też pogłębi moje zaufanie do samej siebie i sprawi, że czuję się bezpiecznie sama ze sobą, bo wiem, że nie będę się oceniać za to, że nie będę się biczować, za to, że dałam sobie przyzwolenie, a następnym razem postaram się lepiej. Kiedy zaakceptujemy nasze wady, nasze niedociągnięcia, to jest nam łatwiej zaakceptować wady innych, bo przecież mamy przyjaciół, którzy mają wady i nadal są naszymi przyjaciółmi. Nie przestajemy być ich przyjaciółkami, tylko dlatego, że mają jakieś wady. Kochamy je nadal. I to właśnie fajnie jest zrobić dla siebie samej.
I kolejna rzecz to czy jest wesoło być ze sobą samą? Jeżeli dużo narzekasz, oceniasz samą siebie, krytykujesz, to zdecydowanie nie jest wesoło. Nie jest wesoło być z samą sobą. Nie jest wesoło, kiedy jesteśmy otoczeni przez negatywnych ludzi, kiedy ciągle się narzeka. To nie jest wesoło, aby być w towarzystwie takiej osoby, która ciągle narzeka i jest negatywna. To nie jest wesoło, aby być z kimś, kto jest cały czas poważny, z kimś, kto nie śmieje się, nie opowiada dowcipów, nie bawi się. Czy jest wesoło, kiedy spędzasz czas sama ze sobą? Czy bawisz się? To może być np. jazda samochodem z głośną muzyką, bieganie, spacer po lesie, tańczenie do ukochanej piosenki, kiedy jesteś sama.
Kochane, czyli te 5 rzeczy, które już dziś możesz zacząć robić, aby zbudować silną relację z samą sobą. To jest tak słuchanie siebie, co oczywiście wpłynie też na relacje z innymi
ludźmi, stawanie we własnej obronie, bycie dostępną dla siebie w każdym momencie, bezpiecznie być sobą i wesoło być sobą.
I teraz ostatnia rzecz taka chyba wisienka na torcie, jak te zdolności rozwijać u naszych dzieci? I teraz tak ja zawsze powtarzam, że nasze dzieci oczywiście uczą się poprzez nasze zachowanie. Nasze zachowanie jest takim wskaźnikiem drogą, jaką nasze dzieci będą kupowały. Więc warto te zdolności zacząć rozwijać u samej siebie, dawać sobie prawo do pomyłek i np. mówić w obecności swojego dziecka. To może być taki prosty moment, rozsypał mi się cukier i np. mogę powiedzieć o nie znowu jaka jestem niezdarna, zamiast powiedzieć okej, jestem niezdarna, ale i tak cię kocham Monika. Takie zachowanie przy dzieciach, pokazywaniu im, że możemy dawać sobie prawo do pomyłki, możemy dawać sobie prawo do niedoskonałości, do zasypiania, czegokolwiek, że to jest ok. No ale najważniejsza rzecz oczywiście to przede wszystkim to jest słuchanie naszych dzieci bez przerywania, bez oceniania, bez krytykowania, dawanie im 100% naszej uwagi. I nawet jak są takie momenty, kiedy ja jestem na telefonie, przychodzi moja córka, to wyłączam ten telefon, odkładam go i patrzę na nią i słucham, co chce mi powiedzieć i powtórzę się, ale nie
przerywam, zanim nie skończy. Wiem, będę to powtarzać. Nie przerywaj, zanim twoje dziecko nie skończy, nie dawajcie im złotych rad. Nie mówcie: ja wiem, jak to jest, kiedy wasze dziecko zaczyna wam coś mówić w waszej głowie, od razu widzicie rozwiązanie i od razu wiecie, jak naprawić wasze dziecko. Ale tak to nie działa. Nie możecie naprawić swojego dziecka. Wasze dziecko musi przejść przez jakąkolwiek sytuację samo. Musi znaleźć rozwiązanie z Twoją pomocą, z Twoim wsparciem. Ale nie odbieraj swojemu dziecku tej przyjemności albo nieprzyjemności, przejścia przez jakąś sytuację, rozwiązania jej, bo to właśnie to, że Twoje dziecko przez tę sytuację przejdzie, to właśnie powoduje, że następnym razem, kiedy będzie w podobnej sytuacji, to będzie miało więcej już doświadczenia, więcej siły, będzie wiedziało, co może. O to chodzi. Tak więc nie przerywaj swojemu dziecku. Nie dawaj mu złotych rad. Po prostu słuchaj. Ten cały czas, który się dzieje w Twojej głowie, wyrzuć go, skup się na oddechu, skup się na twarzy swojego dziecka i na tym co mówi. I nie przerywaj, zanim nie skończy. I nie dawaj złotych rad. I nie krytykuj. I kiedy już ja mogę zabrać głos, to jestem jej najlepszą przyjaciółką. Nie mówię jej, że coś zrobiła źle, że popełniła błąd. Daję jej do zrozumienia, że jest człowiekiem i będzie popełniać błędy. Na własnym przykładzie pokazuję jej, że z porażek należy się uczyć i rozwijać. Po to one właśnie są. One dlatego są dla nas. Tłumaczę, że bez porażki bylibyśmy bardzo ubodzy i nie nauczylibyśmy się wiele. I to samo dotyczy błędów, pomyłek. I też tutaj bardzo ważną zdolnością jest sformalizowanie, czyli mówienie swoim dzieciom, że to jest normalne, to jak się czujesz, jest normalne. Ja w tej sytuacji czułabym się tak samo. Masz tylko 5 lat, to jest normalne, że wlejesz tę wodę, ale jak będziesz to praktykować codziennie to zdarzy się dzień kiedy tej wody nie wlejesz. I to jest właśnie ważne. Ta normalizacja jest bardzo ważną praktyką, bo pomaga dziecku zrozumieć, że to jest normalne. Że ja się tak czuję. To jest normalne, że popełniłam błąd. Oczywiście ta technika buduje odporność na wstyd, na zawstydzenie, a jak wiemy, wstyd jest bardzo trudną emocją, niszczącą emocją destrukcyjną, która może doprowadzić do niskiego poczucia własnej wartości, do perfekcjonizmu i do tego, że w każdym momencie dążymy po prostu do perfekcjonizmu.
Okej kochani przerwę w tym miejscu. Jeżeli macie jakieś pytania, komentarze to serdecznie
zapraszam do kontaktu. Było mi bardzo miło znowu z Wami się połączyć i mam nadzieję, że ten odcinek podobał się Wam tak samo jak i mi. A jeszcze jedno jeżeli jeszcze nie wykorzystaliście darmowej mini sesji, to koniecznie ją zarezerwujcie na mojej stronie: https://monika-wlodarczyk-has.com Ja już nie mogę się doczekać, aby Cię zobaczyć, bez żadnych haczyków, darmowa mini sesja. Kochani do zobaczenia Papa.
Witam Cię bardzo serdecznie
Cześć. Fajnie, że jesteś, ja nazywam się Monika i jestem mamą trójki dzieci, coachem, mentorem i konsultantem kryzysowym, oraz kobietą, która każdego dnia stara się być trochę lepsza. Mam zaszczyt pomagać mamom takim jak Ty i ja, chcącym poczuć się lepiej w roli mamy, chcącym rozwiązać swoje problemy i osiągnąć swoje cele, ale nie są pewne jak wyjść z rutyny lub ruszyć.
Zapisz się do mojego Neweslettera i pobierz darmowy e-book, “Jak Wychować Inteligentne Emocjonalnie Dzieci i nie Zwariować.
zobacz jak mogę Ci pomóc wzmocnić
i poprawić zdrowie psychiczne i emocjonalne.