fbpx
mama robi szczęście mama robi szczęście robi podcast

#23 5 Przyczyn Krzyczenia Na dzieci

Słuchasz podcastu: Mama Robi Szczęście z Moniką Włodarczyk, odcinek 23 pod tytułem “5 przyczyn krzyczenia na dzieci”. Witam Was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku podcastu. Dzisiaj to tak jakby kontynuacja poprzedniego odcinka, czyli poprzedni odcinek był o tym, jak przestać krzyczeć na dzieci. Pomyślałam, że dobrze by było zebrać wszystkie przyczyny, dlaczego zdarza nam się mamom podnosić głos na nasze dzieci? Może nawet krzyczeć. Myślę, że jest to niezwykle ciekawy temat i myślę, że te pięć przyczyn, które uważam za najbardziej wpływające na to, że podnosimy głos, bo pewnie tych przyczyn dla każdej z nas będzie dużo, dużo więcej. Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach albo piszcie do mnie, co myślicie o tych 5 przyczynach? I jeśli widzicie jakieś jeszcze inne przyczyny, to bardzo, bardzo serdecznie Was zachęcam do tego, abyście dały mi znać.

Ale na samym początku oczywiście jak zawsze chciałam Was zaprosić, zachęcić do tego, abyście skorzystały z darmowej mini sesji. Jest to niezwykła sesja, na której będziecie miały okazję poznać mnie, zobaczyć, jak pracuje, a temat, z którym do mnie przyjdziecie, to może być cokolwiek. Jestem przekonana, że dzięki metodzie, której używam na sesjach coachingowych, jestem w stanie pomóc Ci ze wszystkim, z każdym tematem, z jakim tylko do mnie przyjdziesz. Więc serdecznie Cię zapraszam. Oczywiście, jeżeli jesteś tutaj pierwszy raz i nie za bardzo mnie znasz, to zachęcam Cię, abyś odwiedziła moją stronę www.mamarobiszczescie.co.uk i tam znajdziesz dużo informacji na mój temat. Informacje również o marce, której jestem twórczynią i moich najważniejszych wartości i mojej misji.

Również, co możesz znaleźć na mojej stronie, to jest e-book, a w zasadzie dwa e-booki. Jak wychować inteligentne emocjonalnie dziecko i nie zwariować? Czyli taki poradnik dla mam, do którego pobrania zapraszam Cię serdecznie. Jest to e-book z ćwiczeniami dla dzieci, który możesz już dzisiaj pobrać. W tym e-booku znajdziecie bardzo dużo ciekawych informacji, które pomogą Wam jako rodzicom zrozumieć emocje złości, ale przede wszystkim te ćwiczenia, które tam są w tym e-booku, pomogą Waszym dzieciom dowiedzieć się więcej o złości, ale przede wszystkim zacząć praktykować złość, że tak powiem, zacząć pozwalać sobie odczuwać złość, a nie reagować na nią, Zastanawiać się co ja czuję w ciele? Dlaczego ja czuję złość? Co jest przyczyną mojej złości i co ja mogę z nią zrobić? Dlatego serdecznie Was zachęcam do pobrania tego e-booka.

Ok, kochane mamy, jedziemy z tematem. 5 przyczyn, przez które zazwyczaj moim zdaniem krzyczymy na dzieci, podnosimy głos i myślę, że to jest ważny temat, o którym powinnyśmy mówić, bo mamy taki zwyczaj, aby troszeczkę się wstydzić chyba za to, że podnosimy głos, wstydzić się tego, że krzyczymy na nasze dzieci. Myślę, że jest to temat, na który warto rozmawiać, z którym warto się zmierzyć po to, aby poznać przede wszystkim siebie, poznać swoją emocjonalność, swoje wnętrze i zmierzyć się z tym. Zobaczyć, popatrzeć, poprzyglądać się, zaakceptować, pokochać siebie i pokochać te swoje nowe przyczyny, dla których podnosimy głos.

No dobrze, zacznijmy kochana. Myślę, że pierwszą ważną przyczyną, dla której zdarza nam się podnosić głos na nasze dzieci, ale oczywiście to nie tylko na nasze dzieci, może zdarzyć nam się podnosić głos na naszych najbliższych, na naszych partnerów, mężów, naszych rodziców, może rodzeństwo czy dalszą rodzinę. Tak więc niekoniecznie dotyczy to tylko dzieci. Kochane. Te wszystkie przyczyny, które tutaj Wam podam, to są rzeczywiście przyczyny, które wpływają na to, że po prostu podnosimy krzyk. Nie ma znaczenia tak naprawdę, na kogo ten krzyk podnosimy.

Pierwszą przyczyną jest zdecydowanie nawarstwienie się emocji. Co mam tutaj na myśli, to to, że bardzo często przenosimy emocje z pracy albo z innych relacji do relacji z inną osobą. To jest niezwykle ważne, aby to zrozumieć, że złość, której nie wyrażamy albo nie odczuwamy, pozostaje w nas. Dam Wam taki przykład. W pracy miałam nieprzyjemną sytuację. Koleżanka z pracy obwiniała mnie, że nie zdążyłam czegoś zrobić i że plany nie zostały oddane do szefa naszego. Ta bardzo nieprzyjemna sytuacja wywołała u mnie strach. Przede wszystkim to była pierwsza emocja, która się pojawiła. Strach o swoją pozycję w pracy, o to, że popełniłam błąd, a później pojawiła się oczywiście złość. Złość, której oczywiście w miejscu publicznym nie chciałam wyrażać ani reagować, bo tak jakby nie mamy na to przyzwolenia, aby to zrobić. Tak więc ta złość została wepchnięta do mojego środka. To dokładnie tak samo, jak spychamy piłkę. Wyobraźcie sobie, że jesteście na basenie. Bardzo często to porównanie daję i to dotyczy każdej emocji. Nie tylko złości, więc kiedy wpycha piłkę pod wodę. Wyobraź sobie, na pewno znasz to uczucie, jak dużo siły musisz włożyć w to, aby ta piłka pod tą wodą została.  Musimy ją tam utrzymać. Ona musi tam zostać. Tak więc tracimy na to bardzo dużo naszej energii mentalnej, żeby właśnie tę emocję, jakakolwiek emocja to by była utrzymać pod powierzchnią. Nie dawać jej wyjść na zewnątrz.

I teraz wyobraźcie sobie, że po takim zdarzeniu, z tą wypchnięte złością ja wracam do domu. Jak myślicie, czy ja będę w stanie dalej te emocje wpychać do środka w momencie, kiedy znajdę się w środowisku, w którym mogę pokazać się naprawdę? W którym mogę czuć się swobodnie, który jest moją strefą komfortu, w którym są ludzie, którzy mnie kochają, rozumieją? Myślę, że wtedy to jest ten moment, kiedy ta emocja może eksplodować. Może po prostu wystrzelić do góry spod tej przysłowiowej wody jak szalona. I możemy naprawdę wtedy stracić kontrolę nad naszym zachowaniem i tym, co czujemy. Dlatego nawarstwienie się emocji jest tutaj bardzo ważne i chciałabym, abyśmy szczególnie my mamy zrozumiały, że jest to przede wszystkim naturalne, że te trudne emocje gdzieś na zewnątrz, kiedy jesteśmy w pracy czy na ulicy, czy w tramwaju, czy gdzieś indziej, staramy się wpychać i nie okazujemy ich. I oczywiście jest to też naturalne, że w miejscu, które znamy, w którym jesteśmy akceptowane, w którym czujemy się dobrze, będzie nam łatwiej emocje wyrazić. Tylko że często zdarza nam się, że my tych emocji nie wyrażamy. Tylko reagujemy na nie. I tu pojawia się problem.

Ale teraz chciałam też zwrócić Waszą uwagę na to, że ta emocja, z którą wracamy do domu, to niekoniecznie musi być złość, to może być zupełnie inna emocja, to może być frustracja, to może być poczucie niskiej wartości, to może być gniew, to może być żałoba, nawet to może być też smutek. To może być każda emocja tak naprawdę, której nie udało nam się z jakichś przyczyn wyrazić. Więc wyobraźcie sobie ten moment, kiedy Wy teraz tą emocją, którą wpychacie w siebie, ukrywacie ją przed samą sobą, jesteście w domu i teraz Wasze dziecko też przeżywa jakąś trudną emocję. Jest to w ogóle trudna sytuacja. I to jest ten moment, kiedy nasza cierpliwość może bardzo łatwo po prostu pęknąć, jak mydlana bańka i możemy wpaść w złość, krzyczeć, podnosić głos. Tak więc to jest coś, na co chciałam zwrócić Waszą uwagę. I tutaj oczywiście nie będę mówić w tym odcinku podcastu o strategiach, jak sobie radzić z tymi sytuacjami, z tymi nawarstwienie się emocji, ale zapraszam Cię serdecznie na kolejny odcinek podcastu już za dwa tygodnie, w którym odniosę się właśnie do tych przyczyn i do strategii radzenia sobie z nimi.

Przejdę teraz do kolejnej przyczyny, dla której może zdarzać nam się podnosić głos i moim zdaniem to są nasze własne przekonania. Przekonania społeczne. Przekonania naszych rodzin, naszych mam, teściowych czy dziadków. To jest bardzo ważne, abyśmy tutaj to zrozumiały. Ja dosyć dużo o tym piszę na moich mediach. Tak, więc jeżeli masz ochotę, to wskocz i sobie zobacz. Dosyć dużo właśnie mówię o przekonaniach społecznych na temat wychowywania dzieci, które warto jest przemyśleć, kwestionować i zadać samej sobie pytanie, czy te przekonania są w obszarze moich własnych wartości, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci? Myślę, że przekonania mają bardzo duży wpływ na to, jak zachowujemy się i co czujemy. I teraz opowiem Wam sytuacje z mojego życia, która właśnie pokaże Wam, jak te przekonania społeczne wpływały na to, jak ja się czuję.

Poszłyśmy gdzieś na zakupy i oczywiście była taka sytuacja, że moja córka coś wzięła z półki i nie chciała już tego odłożyć. We mnie pokazało się takie przekonanie. Usłyszałam takie coś, że dziecko powinno słuchać mamę i pomimo mojego proszenia prosiłam parę razy, słuchaj, odłóż to, nie potrzebujemy tego, nie będziemy tego kupować itd., moja córka nie chciała tego odłożyć. To przekonanie spowodowało, że odczuwałam złość, frustrację, a może nawet wstyd? Wstyd w miejscu publicznym, w którym ewidentnie moje dziecko mnie nie słuchało. A przecież przekonanie społeczne i to, czego społeczeństwo ode mnie wymaga, to jest to, aby moje dziecko mnie słuchało. Słuchajcie i to jest bardzo, moim zdaniem niszczące przekonanie. Właśnie to.  Szczególnie że dziecko powinno. Powinno. Słuchajcie, to słowo powinno, jest tutaj też kluczem. Czy na pewno dziecko powinno mnie słuchać? Czy na sto procent jestem przekonana, że moje dziecko powinno mnie słuchać? I wiecie, w pewnym momencie dochodzi do tego, że chcemy bardzo jako mamy i tam w tej sytuacji publicznej, kiedy czujemy, że możemy być osądzone przez innych ludzi i możemy odczuwać wstyd za to, że nie radzimy sobie z naszym dzieckiem, iż ono nas nie słucha, to możemy dążyć do totalnego poddania się naszego dziecka i za żadną cenę nie pozwolimy mu tych ciastek kupić. Będziemy starały się dopiąć swego. Postawić na swoim, aby pokazać sobie, ale też i środowisku, że ja potrafię kontrolować moje dziecko, bo to jest chyba jedyne słowo, jakiego mogę tutaj użyć, kontrolować moje dziecko. Tak więc zapraszam Was bardzo, bardzo serdecznie do tego, abyście wyskakiwały na moje social media, na Facebooka i na Instagrama. Tam jestem pod tą samą nazwą, czyli Mama Robi Szczęście. Wchodźcie tam kochane i sprawdzajcie posty. Dosyć dużo tam mówię o przekonaniach społecznych.

Idźmy teraz do następnej przyczyny, którą moim zdaniem jest sytuacja walcz i uciekaj, czyli to są takie wszystkie sytuacje trudne, w których nasze dziecko zaczyna krzyczeć. Jesteśmy tak uwarunkowani, że w momencie, kiedy ktoś krzyczy, odczuwamy strach, więc kiedy my krzyczymy na nasze dziecko, to ono odczuwa strach, kiedy nasze dzieci krzyczą, to my też będziemy odczuwać strach i wtedy bardzo łatwo jest wejść właśnie w walkę i uciekać. I jest to zupełnie naturalna reakcja człowieka, reakcja na krzyk czyjś. Bardzo często zdarza nam się wchodzić właśnie w reakcji walcz i uciekaj. Ta reakcja jest reakcją obronną. Jest uwarunkowana ewolucyjnie. Pozwoliła przetrwać gatunkowi ludzkiemu i rozwijać się aż do dzisiaj. Jest skierowana na przetrwanie. Tutaj wydzielają się takie hormony jak adrenalina, które pomagają nam w walce, kiedy Wasze dziecko podnosi głos, Wy wchodzicie w tę reakcję walczyć. Oczywiście robimy to nieświadomie. Warto na to zwrócić uwagę. Nieświadomie wchodzimy w takie reakcje, ale ta reakcja jest tak uwarunkowana, że my będziemy w niej mieć przyśpieszone bicie serca, krew pompowana do każdego mięśnia w naszym ciele po to, abyśmy mogli walczyć albo bardzo szybko uciekać. I w takiej sytuacji, kiedy jesteśmy w domu, kiedy nasze dziecko krzyczy, kiedy może płacze, a my jesteśmy właśnie w takiej reakcji obronnej naszego organizmu, to będzie nam bardzo ciężko powrócić do tego balansu psychicznego. Dlatego, że jest tam mnóstwo energii, która nie może znaleźć tego ujścia w nas. Dlatego tutaj warto też zwrócić na to uwagę, na tę właśnie reakcję naszego organizmu obronnego. Walcz i uciekaj. A bardzo często właśnie się to zdarza, że w tę reakcję wchodzimy podczas trudnych sytuacji z naszymi dziećmi.

No i kolejna przyczyna. Dziecięca emocjonalność rodzica. Co mam na myśli przez dziecięcą emocjonalność rodzica? To przede wszystkim to, że nasze zrozumienie emocji jest na dziecięcym poziomie, czyli nie rozumiemy tego, że to nasze myśli wpływają na to, jak się czujemy, jaką emocję odczuwamy, a nie nasze dziecko, a nie inna osoba, a nie sytuacja, a nie jakieś zdarzenie, inny kierowca na drodze. Słuchajcie, to jest tak niezwykle ważne dlatego, że od małego jesteśmy uczone, że ktoś może zranić nasze uczucia, że ktoś może nas zdenerwować, że ktoś może nam sprawić radość czy przyjemność. Mówi się nam, że ktoś inny jest odpowiedzialny za to, jak my się czujemy. Powiem Wam szczerze, że ja też w taki sposób uczyłam moje dzieci. Tutaj właśnie w relacji mama dziecko, bardzo często nam, mamom, wydaje się, że to nasze dzieci są odpowiedzialne za to, jak my się czujemy, za to, że się denerwujemy. Ja nawet słyszę bardzo często takie sformułowania, jak musisz przestać krzyczeć albo płakać. Wiesz, jak ja tego nie lubię. Znowu nie dasz mi wyboru. Znowu będę musiała na ciebie krzyczeć. Widzicie to? Jak bardzo zrzucamy odpowiedzialność na nasze dziecko czy na sytuację za to, jak my same się czujemy. Jak my się czujemy przez to, w co wierzymy, czyli że przyczyną naszego złego samopoczucia jest nasze dziecko albo jego zachowanie. Będziemy starać się szukać zmiany naszego samopoczucia właśnie w naszym dziecku, czyli będziemy starać się zmienić jego zachowania, wpłynąć na to, jak ono się zachowuje. I tutaj dochodzić może już niestety do kontroli, do manipulacji, do obwiniania, do poczucia winy, do zawstydzenia, do szantażowania i kontrola ma bardzo wiele twarzy. Tak więc, jeżeli zauważasz coś takiego właśnie u siebie, że ta Twoja emocjonalność jest na takim dziecięcym poziomie i to jest ok, nie chcę, żebyś się za to obwiniała. To jest pierwsza rzecz, dlatego że wszystkie tak zostałyśmy wychowane. Ja też pominęłam tę lekcję w szkole o inteligencji emocjonalnej, ale mam takie wrażenie, że ja chyba jej nie pominęłam, tej lekcji po prostu nie było. I tu jest problem. Moją misją nie jest to, aby teraz zrzucić na Ciebie poczucie winy, odpowiedzialność za to, że tkwisz w dziecięcej emocjonalności. To nie jest mój cel, ale zauważ, że jeżeli rzeczywiście tam jesteś, to nie ma co się obwiniać, tylko możemy tę przestrzeń zinterpretować w ten sposób, że jest tutaj duże pole do pracy. Inteligencja emocjonalna i zdolności z nią związane możemy rozwijać całe nasze życie.

Tak więc przedstawiłam Wam 5 przyczyn krzyczenia na dzieci. Oczywiście nie jest to wyczerpująca lista, bo tutaj mogę dodać jeszcze wiele, wiele innych, ale myślę, że o tych wielu, wielu innych wspominałam dość bardzo często i w innych odcinkach podcastu i oczywiście też na moich mediach. Tak więc powtórzę te pięć przyczyn, kochana.  Pierwsze to nawarstwienie się emocji, drugi to jest przekonania własne, jakie mamy i społeczne w temacie wychowywania dzieci, wchodzenia w reakcje walcz i uciekaj oraz dziecięca emocjonalność rodzica. I piąta, ostatnia to są nasze niezaspokojone potrzeby. Kochana to może być zmęczenie, to może być głód, niewyspanie się. Tutaj warto jest sobie zadać takie pytania czego ja teraz potrzebuję, czego ja nie dostaje teraz? Co jest mi potrzebne?

Okej, kochane. W takim razie życzę Wam, abyście były w stanie teraz bardzo szybko zdiagnozować siebie i odnaleźć przyczynę podnoszenia głosu. Dajcie mi koniecznie znać, jak Wam to idzie, bo myślę, że przyczyny są tutaj łatwe do zidentyfikowania i będziecie chciały, to możecie oczywiście je zaadoptować i zacząć sprawdzać, która z tych przyczyn wpływa na to, dlaczego Wy krzyczycie. I może się tak zdarzyć, że tylko jedna z tych przyczyn będzie zazwyczaj się pokazywała w Waszym życiu, a inne już nie. Tak więc zachęcam do tego, abyście diagnozował same siebie i przyglądały się temu, dlaczego podnosicie głos na dzieci, bo tutaj jest właśnie droga do tego, aby wprowadzać zmiany, aby zauważać, dlaczego ja tak się zachowuję, dlaczego ja podnoszę głos na moje dziecko? 

Dobrze kochane, zapraszam Was na kolejny odcinek podcastu, w którym opowiem Wam o pięciu  strategiach, aby przestać krzyczeć na dzieci. Serdecznie Was zapraszam na kolejny odcinek i  zapraszam również na darmową mini sesję i do pobierania e-booków po to, aby dokształcać się, rozwijać swoje zdolności emocjonalne i tym samym wspierać Wasze dzieci w ich rozwoju emocjonalnym. Papa kochane! Do usłyszenia następnym razem. Pa!

mama robi szczęście mama robi podcast

Witam Cię bardzo serdecznie 

Cześć. Fajnie, że jesteś, ja nazywam się Monika i jestem mamą trójki dzieci, coachem, mentorem i konsultantem kryzysowym, oraz kobietą, która każdego dnia stara się być trochę lepsza. Mam zaszczyt pomagać mamom takim jak Ty i ja, chcącym poczuć się lepiej w roli mamy, chcącym rozwiązać swoje problemy i osiągnąć swoje cele, ale nie są pewne jak wyjść z rutyny lub ruszyć. Aby dowiedzieć się więcej o mnie, kliknij poniżej.

Zapisz się do mojego Neweslettera i pobierz darmowy e-book, “Jak Wychować Inteligentne Emocjonalnie Dzieci i nie Zwariować.  

jak wychować inteligentne emocjonalnie dzieci e-book
darmowa mini sesja