#4 Kipisz ze Złości Kiedy Twoje Dziecko Wybucha Złością i Krzyczy? Zobacz Jak To Zmienić.
Witam Cię bardzo serdecznie w kolejnym odcinku podcastu: Mama Robi Szczęście. Dzisiaj skupiłam się na takim temacie: kipisz ze złości, kiedy Twoje dziecko wybucha złością. Zobacz, jak to zmienić. Jednak na początku bardzo serdecznie chciałam Cię zaprosić na moją stronę www: Mama Robi Szczęście, gdzie znajdziesz ciekawe artykuły na temat rozwijania inteligencji emocjonalnej u siebie i swojego dziecka.
Na mojej stronie możesz również zapisać się do mojego newslettera i otrzymywać wiadomości bardzo regularnie na temat właśnie tego, jak radzić sobie z wybuchami złości swojego dziecka oraz jak radzić sobie ze swoimi emocjami. Na mojej stronie znajdziesz również e-book. Możesz go ściągnąć totalnie za darmo. Pomoże Ci on zacząć już dziś rozwijać zdolności emocjonalne u siebie i swego dziecka. Serdecznie się do tego zachęcam. Na końcu e-booka jest dla Ciebie niespodzianka. Tak więc proszę Cię, nie zwlekaj i koniecznie ściągnij e-booka z mojej strony www: Mama Robi Szczęście. Okej, a teraz przechodzę już do dzisiejszego tematu, czyli kipisz ze złości, kiedy Twoje dziecko wybucha złością.
Tak mi się to bardzo często zdarzało i jeszcze dziś mi się zdarza. Złość jest właśnie taką emocją, w której chcemy kipieć, chcemy krzyczeć, chcemy coś złapać i rzucić dlatego, że korzenie złości tkwią w bojowym elemencie gotowości do walki lub ucieczki. Kochani! Czynnikiem wyzwalającym złość jest poczucie zagrożenia.
I z ewolucyjnego punktu widzenia złość przychodzi wtedy właśnie, kiedy jesteśmy w zagrożeniu, nasze serce zaczyna bić szybciej, pompuje krew do wszystkich mięśni w naszym ciele po to, abyśmy mieli dużo siły i mogli walczyć. Zagrożenie sygnalizować może nie tylko bezpośrednia groźba ataku fizycznego, co w dzisiejszych czasach jest dość rzadkie. Jednak właśnie co jest częściej odbierane przez nas jako zagrożenie, to jest możliwość bycia, chociażby docenionym przez inną osobę.
To już widzimy jako zagrożenie. Kolejną rzeczą jest na pewno symboliczne naruszenie naszego poczucia godności lub szacunku do samej siebie. To możemy zrobić sami albo ktoś może naruszyć nasze granice. Słuchajcie, możemy sami naruszyć własne granice oraz zachować się w sposób, który nie jest zgodny z naszymi wartościami, co oznacza, że też przekroczyliśmy swoje granice, czyli sami możemy robić sobie krzywdę, że tak powiem, sami powodować poczucie tego zagrożenia. I kiedy dojdzie już do wybuchu złości, racjonalne myślenie jest wyłączone i wybuch będzie kontynuowany, dopóki będziemy mieć energię. Tak jak wspomniałam, złość jest bardzo naładowaną emocją. Mamy w niej bardzo dużo energii, w przeciwieństwie do smutku na przykład, gdzie nie odczuwamy w ogóle energii, nie mamy nawet siły na to, żeby się podnieść.
Zazwyczaj siedzimy w jednym miejscu. Złość jest tak ogromnie naładowaną energetycznie emocją, że chcemy walczyć, chcemy czymś rzucić, chcemy krzyczeć. Bardzo często zdarza nam się wtedy bluźnić. Jest to złudne uczucie ulgi, kiedy sobie poklniemy. Kochani i tak jak już wspomniałam, wybuch złości odcina nam możliwość racjonalnego myślenia.
Mój wybuch nie może być zakończony, dopóki energia tej złości się nie skończy. W pierwszym odcinku mojego podkastu “Błędne koło biczowania” i złości dosyć dużo mówię o złości i wspominam też o tym, że warto spojrzeć na złość jak na informację, którą otrzymujemy z naszego wnętrza i warto to zrobić, żeby zobaczyć gdzie, ewentualnie w jaki sposób ktoś albo my sami przekroczyliśmy nasze własne granice, albo nasze własne wartości. Dlatego warto czasami zastanowić się nad tą złością. I teraz w przypadku wybuchów dzieci powiem Wam, jak było u mnie. Kiedy moje dziecko wybuchało złością, ja odczuwałam złość nie dlatego, że moje dziecko było rozzłoszczone, ale dlatego, że czułam, że tak jakby moje granice zostały przekroczone. Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy wracacie z pracy, jesteście zmęczone, jedyne czego chcecie, to chociaż na chwilę usiąść, napić się herbaty. To jest to coś dla Was, czego potrzebujecie. Czyli jest to jakaś potrzeba płynąca z Was.
I teraz wyobraźcie sobie, że Twoje dziecko przychodzi, krzyczy albo się złości. Wybucha złością. Twoja potrzeba została totalnie zniweczona, w tym momencie zdeptana. W takich okolicznościach bardzo często odczuwałam właśnie złość, dlatego, że moje potrzeby w tym momencie były totalnie nierespektowane i nie mogłam ich spełnić. Nie mogłam po prostu sama tak jakby spełnić swoje potrzeby. Dlatego warto spojrzeć na złość jak na informację, którą otrzymujemy z naszego wnętrza. I teraz chciałabym Ci powiedzieć, że tak naprawdę to nie Twoje dziecko odpala Twoją złość, tylko Twoje myśli.
To, w jaki sposób myślisz, odpala w Tobie emocje. I teraz jak to działa? Działa to tak, że jest związek pomiędzy sytuacjami, w jakich się znajdujemy, znaleźliśmy się albo się znajdziemy pomiędzy naszymi myślami, emocjami, zachowaniem i rezultatem. I teraz, żeby to wyjaśnić, działa to w taki sposób, że powiedzmy sytuacja, w której wybuchło Twoje dziecko, niezależnie już od przyczyny wybuch, jest to dla Ciebie jakaś okoliczność, jakaś sytuacja, jakiś fakt.
Tak. Moje dziecko wybuchło płaczem i złością. I teraz Twoja myśl na temat tej sytuacji jest oczywiście oceną tej sytuacji. Czyli gdybyś nic nie pomyślała na temat tej sytuacji, co nam się nie zdarza, niestety, bo jako ludzie jesteśmy tak uwarunkowani, że zazwyczaj oceniamy sytuację po to, aby zobaczyć, czy ta sytuacja nam w jakiś sposób zagraża.
Więc zazwyczaj będziemy myśleć na temat tej sytuacji, w jaki sposób i teraz to, w jaki sposób myślimy na temat sytuacji, które nam się przytrafiają, zależy od tego, jaką osobą oczywiście jesteśmy. Każde z nas z osobna będzie myślało w zupełnie inny sposób. I teraz zazwyczaj to, jakie mi przychodziły myśli, to było kurcze, nie będę mieć herbaty, ona teraz będzie krzyczeć. Taka myśl. Zresztą każda myśl, jaką mamy, czy jest świadoma, czy nieświadoma, wpływa na to, jaką emocję odczuwamy. Więc jeśli myślimy, że nasza potrzeba została zniweczona i nie jesteśmy w stanie spełnić, wtedy zaczynamy odczuwać emocje. Oczywiście pierwszą emocją niekoniecznie musi być złość.
To może być żal, może to być smutek. Np. jeżeli wiem, że moja potrzeba nie zostanie spełniona, mogę odczuwać smutek, żal. Jednak ze względu na to, że złość jest emocją wtórną, która bardzo często pokazuje się właśnie przy innych emocjach, mogę zacząć również odczuwać złość. No i oczywiście emocja moja, to jak ja się czuję, jak odczuwam, co odczuwał, jaką emocję wpływa na to, jak się zachowuję, czyli wpłynie na to, co robię, albo ewentualnie na to, czego nie robię.
OK i teraz końcowy oczywiście jest rezultat, czyli to, co otrzymuję. Co się stało, co jest wynikiem mojego zachowania i w przypadku relacji mama dziecko będzie to coś, co ma znaczenie, ma jakiś wymiar. W tej relacji właśnie mama dziecko, ale nie tylko, ma to też wpływ na relację samą z sobą. Tak jak już wspomniałam, bardzo często też oceniamy własne zachowanie. Zazwyczaj oceniamy je, jeśli wybuchnęliśmy również na nasze dziecko, zaczęliśmy krzyczeć albo utknęliśmy złością. Wtedy będziemy oczywiście krytykować i negatywnie oceniać własne zachowanie. Tak więc ta relacja z samym sobą też zostanie nadszarpnięta. Jak to zmienić teraz? Jak postarać się zmienić sytuację, w której Twoje dziecko wybucha złością, tak, abyś Ty zachowała spokój? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy jest możliwe zachowanie spokoju, kiedy ktoś obok nas jest rozzłoszczony, krzyczy, płacze, rzuca się na podłogę? Czy jest to możliwe? Kochani, słuchajcie, jest to możliwe. Wymaga to pracy oczywiście nad samym sobą. Nie jest to łatwe. Nie powiem Wam, że jest to bułka z masłem. Natomiast jest to do osiągnięcia. Oczywiście nie będzie to możliwe w każdej sytuacji, nie w każdej sytuacji uda Wam się zachować spokój, ale w większości pewnie tak. Więc jak to ewentualnie zmienić? No więc w momencie, kiedy Ty wybuchasz, kiedy wybuchło Twoje dziecko, to jest Twoja reakcja na Twoją złość.
Czyli była sytuacja, była myśl oceniająca tę sytuację, była emocja i reakcja na te emocje. Bardzo szybka reakcja na te emocje nie dała tak naprawdę czasu na to, aby się zastanowić, aby również wyregulować te emocje. Co jeszcze możemy zrobić? Możemy oczywiście unikać tej złości, czyli tak jakby zablokować ją po to, żeby nie wybuchnąć.
Nie jest to zdrowa reakcja, nie polecam jej. Oczywiście możemy w tym momencie zablokować złość, a wieczorem, kiedy nasze dziecko już śpi, na przykład napić się kieliszek wina albo obejrzeć sobie jakiś film na Netfliksie. Obojętne co. Jest to nadal unikanie emocji. Bardzo mocno nie polecam. Możemy również opierać się emocji. Czyli to jest taki moment, kiedy napinamy nasze ciało po to, żeby ta emocja do nas nie przyszła. Bo emocje to jest zazwyczaj nasze ciało, odczuwamy je w ciele, każdą emocję odczuwamy gdzieś w innej części naszego ciała i kiedy się opieramy, to zazwyczaj możecie to zauważyć, że już jak Wasze dziecko się uspokoi, sytuacja jest opanowana.
Wtedy Wy odczuwacie takie ufff, nareszcie się skończyło. Wtedy Wasze mięśnie się rozluźniają, przestaniecie się napinać i przestaniecie się zarazem opierać. Zazwyczaj wywołuje to bardzo duże zmęczenie. Tak więc, jeżeli jesteś osobą, która często odczuwa zmęczenie, to też może oznaczać, że opierasz się emocjom.
Nie dajesz ich sobie czuć. Co ja Wam oferuję w zamian? To jest oczywiście czucie tej emocji i wiem, pewnie pomyślisz no ale przecież ja krzyczę, ja wybucham też złością na moje dziecko, no to chyba czuję te emocje? No właśnie, tak Ci się tylko wydaje, że czujesz, że tak naprawdę Ty na nią reagujesz i reagujesz na to właśnie wybuchem na zewnątrz.
Dlatego, że czucie emocji wygląda zupełnie inaczej, czyli czucie emocji to jest wyjście ze swojej głowy. To jest moment, kiedy przestajemy pilnować myśli w naszej głowie i wchodzimy do naszego ciała. Skupiamy całą naszą energię i całą naszą uwagę na to, co dzieje się w moim ciele teraz i szukamy odczuć, co ja teraz czuję. Gdzie jest ta emocja? Czy ona jest w mojej klatce piersiowej? Czy moje serce szybko bije? Czy moje serce wolno bije? Czy ja czuję ją w brzuchu? Może. Może czuję ją w żołądku? A może czuję ją w jelitach? A może czuję ból w klatce piersiowej? A może ta emocja jest w gardle? Czuję taki kamień. Dosłownie. Albo moje gardło jest ściśnięte.
Szukaj odczuć płynących z ciała, tak jakbyś miała wytłumaczyć kosmicie, który nigdy w życiu nie odczuwał emocji, który nie ma pojęcia, czym jest złość, tak jakbyś miała tę złość temu kosmicie opisać. Jak kobieta na ziemi odczuwa złość? W jaki sposób? Co ona czuje? Gdzie ona to czuje? Czy ta emocja jest szybka?
Czy jest wolna? Czy jest energetyczna? Czy nie ma w ogóle energii? Czy jest biało czarna? Czy jest slim? Czy jest szybka? Tak więc postarajmy się zauważyć, jak nasze ciało protestuje. To emocje, a zaufajcie mi, nasze ciało doskonale wie, jak radzić sobie z każdą emocją, jaką odczuwamy i robi to za nas w każdym momencie naszego życia, kiedy my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy i trwa to zazwyczaj 90 sekund.
Więc jeżeli wyjdziesz ze swojej głowy i wejdziesz w swoje ciało i zaczniesz szukać co się w nim dzieje, to jest najlepszy sposób na to, aby te emocje czuć. I to jest właśnie czucie emocji, czyli skupienie uwagi na tym, co ja czuję w moim ciele. Kolejną rzeczą, o której chyba w każdym podcaście swoim wspominam, to jest praktykowanie współczucia i miłości do samej siebie, dlatego, że jeżeli będziemy praktykować miłość do samej siebie i współczucie, to bardzo często będziemy w tych uczuciach zostawać. I teraz mamy taką opcję, jeżeli moje dziecko wybucha złością, ja muszę pomyśleć: kurcze, znowu ona płacze, znowu ona krzyczy, ale mogę też pomyśleć kurcze, znowu taka sytuacja, ale mam cię Monika, będzie dobrze, będzie wszystko dobrze i jeżeli sama do siebie wychodzisz właśnie z taką myślą, to zaufaj mi, w taki sam sposób zareagujesz do swojego dziecka. Zareagujesz ze współczuciem do swojego dziecka, a to totalnie zmieni Twoje zachowanie oraz Twój rezultat. I w tym przypadku ta relacja mama dziecko, rezultat, jaki będziesz w tej relacji mieć, będzie zupełnie inny. Mam nadzieję, że to widzisz. Również relacja z samą sobą będzie inna, bo jeżeli ja wychodzę ze współczuciem do mojego dziecka i z miłością, to ja jestem z siebie zadowolona, że ja nie wybuchłam, że ja nie zareagowałam na te emocje, tylko byłam w stanie zachować spokój. Mało tego, byłam w stanie odczuwać współczucie i miłość do mojego dziecka nawet w tak trudnej sytuacji. I wtedy to absolutnie zmieni nasz rezultat.
I wtedy to jest ten moment. Kiedy? Jak ja już idę spać, to wiem, że pokazałam się mojemu dziecku w taki sposób, z którego mogę być dumna, z którego mogę być zadowolona. Oczywiście, jeżeli chodzi o praktykowanie współczucia i miłości do samej siebie, to jest praca, którą będziemy robić całe życie. To nie jest praca, którą zrobicie dzisiaj.
To nie jest praca, którą zrobicie jutro i temat jest skończony, zamknięty. To jest coś, co należy praktykować przez całe życie po to, aby stać się jak najlepszym w tym praktykowaniu. Po to, żeby każda sytuacja, nawet kiedy powiemy coś głupiego, zachowamy się w jakiś głupi sposób. Po to, abyśmy nie czuli wstydu za swoje zachowanie, tylko je akceptowali. Kurcze, ale się zachowałam. Okej każdemu się zdarza. To wymaga pracy nad sobą, ale jest do osiągnięcia. I oczywiście najłatwiejszą rzeczą, jaką można zrobić, to jest oczywiście oddech. Czyli w momencie, kiedy Twoje dziecko wybucha złością, skupia swoją uwagę na oddechu. Bierzemy wdech przez nos wydychanym przez usta, bierzemy wdech, przez nos, wypychamy przez usta.
Bardzo często, kiedy pracuję z moimi klientkami, to one wyobrażają sobie, że wdychają spokój, a wdychają całą złość z siebie. I jeszcze raz wdycham cały spokój, współczucie i miłość, a wdycham złość i wszystko, co złe z siebie wokoło. Takie skupienie się na oddechu jest najlepszym sposobem i bardzo szybkim sposobem na to, aby wyregulować swoje emocje.
I ważne jest tutaj, aby pamiętać, że nasze dzieci uczą się poprzez obserwację, czyli kiedy Ty potrafisz konstruktywnie reagować na złość, Twoje dziecko też będzie to potrafiło. Jeżeli Ty potrafisz zatrzymać się, może to wyglądać tak Twoje dziecko płacze, krzyczy, rzuca się na podłogę, a Ty stajesz i zaczynasz głęboko oddychać, albo mówisz na głos: ok, moje dziecko płacze, to nie oznacza, że ja muszę teraz stracić kontrolę nad sobą. Ona jest jeszcze malutka, ma do tego prawo. Wytłumacz to sobie w sposób dobry dla Ciebie. Będzie to najlepszym sposobem na zachowanie spokoju. Czyli pierwsza myśl w sytuacji trudnej sytuacji, jaką czasami mamy z dziećmi, to niekoniecznie musi być wybuch złości Twojego dziecka.
To może być każda inna, trudna sytuacja. Pamiętaj o pierwszej myśli, jaką masz oceniającą tę sytuację. I teraz co pomyślisz, oczywiście wpłynie na Twoje emocje. Emocje wpłyną na Twoje zachowanie, a zachowanie doprowadzi Cię do jakiegoś rezultatu. Aby zachować spokój, możesz pomyśleć, że ok. Moje dziecko wybuchło.
Niech tak będzie. Niech będzie tak, że ono wybuchło. To jest też godzenie się z tym, gdzie ja teraz jestem. Godzenie się z tym, że moje dziecko wybuchło, czyli godzę się z moją rzeczywistością. Nie radzę z nią walczyć. Nie jest to najlepszy sposób na pogodzenie się z sytuacją, niezaprzeczanie jej, nie myślenie, że nie powinnam być w tej sytuacji, nie powinnam się w tej sytuacji znaleźć. To nie powinno się przydarzyć. Byron Katie świetnie o tym mówi, że cokolwiek to może być, jeżeli myślisz o swojej przeszłości w taki sposób, że to nie powinno się nigdy zdarzyć, ale to już się zdarzyło. To już się zdarzyło, to już się stało, więc nie ma innej drogi.
Nie możemy tego odwrócić, odkręcić i myślenie o tym, że tak nie powinno być, jest bez sensu, bo to już się zdarzyło. A jeżeli już się zdarzyło, to oznacza, że to właśnie miało się zdarzyć. Miało się to zdarzyć właśnie Tobie, po to, aby Cię czegoś nauczyć. Bardzo głęboko wierzę w to. Właśnie jest to coś, czego nauczyłam się od Byron Katie, że każda sytuacja w naszym życiu jest po to, abyśmy my wzrastali, rozwijali się. I kiedy Twoje dziecko płacze, oczywiście możesz pomyśleć: to nie powinno się stać. Ja nie powinnam demolować, ja nie powinnam się tym zajmować, ja już jestem zmęczona. Możesz też pomyśleć: ok, ona ma tylko 5, 7, 8, 10 lat. Jeżeli ja teraz stracę nad sobą kontrolę, to nie będę mogła jej pomóc, a tylko ja mogę jej teraz pomóc.
Oczywiście biorę pod uwagę sytuację, kiedy jesteś sama z dzieckiem w domu. Mii bardzo często taka myśl właśnie pomagała oraz to też o tym wspominam, bardzo często w podcastach mówię o intencjonalny myśleniu i intencjonalny zachowaniu, czyli jak ja chcę się zachować w sytuacji w obliczu wybuchu złości mojego dziecka.
Czego bym chciała, aby moje dziecko się ode mnie nauczyło? Co chciałabym, aby zapamiętało? I oczywiście jakbym chciała, aby moje dziecko w przyszłości jak dorośnie już, radziło sobie z wybuchami złości u swojego dziecka. Bo to też jest ważne. Pamiętajmy, nasze dzieci uczą się poprzez obserwację, nie uczą się z tego, jak dajemy im wykład na temat zachowania, nie uczą się z tego, jak dajemy im wykład na temat naszych emocji albo ich emocji, ale uczą się poprzez to, jak my angażujemy się z naszymi emocjami, ze światem, z innymi ludźmi i to jest silniejszym nauczycielem tego, kim będą nasze dzieci, jak dorosną. Tak więc często, jeżeli chodzi o intencjonalne myślenie i zachowanie, to ja zadaję sobie takie pytanie: czy ja jestem osobą, którą chciałabym, aby było moje dziecko, kiedy dorośnie?
Jeżeli odpowiedź jest nie, to nie biczuję się za to, tylko zastanawiam się, gdzie jest pole do rozwoju? Co mogę zrobić, aby tą osobą się stać? Co jeszcze mogę zrobić, aby tą osobą się stać? Oczywiście nie dążymy do perfekcjonizmu. Staramy się być z siebie dumni, ale nie dążymy do perfekcjonizmu. Kochani i o perfekcjonizm też bardzo dużo mówię w pierwszym odcinku mojego podkastu “Błędne koło biczowania i złości”.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się o nim więcej, to zapraszam Was serdecznie właśnie do tego pierwszego odcinka. Czyli Kochani jak to zmienić i jak zmienić to, aby nie wybuchać podczas wybuchu złości swojego dziecka, tylko zachować spokój? Nie reagujemy na emocje, nie unikamy emocji, nie opieramy się, tylko ją czujemy.
Pozwalamy sobie czuć tę emocję, czyli wchodzimy w nasze ciało, skupiamy całą naszą uwagę na energii, odczuciach płynących z ciała. Wychodzimy z naszej głowy, ponieważ pamiętajmy też, że złość jest emocją, w której mamy ten okrutny monolog w naszej głowie. To jest takie błędne koło myślenia, bo ona wybuchła, bo ona mi to zrobiła, bo znowu jestem w tej sytuacji.
Ja nie chcę być. Takie myślenie nakręca złości jeszcze bardziej. Więc wychodzimy z naszej głowy. Kochani, wchodzimy do naszego ciała i skupiamy uwagę na tym, co czujemy w naszym ciele. To jest jeden sposób. Możemy w taki sposób to robić. Możemy również praktykować współczucie i miłość do samej siebie. Im dłużej będziemy to robić, im częściej będziemy to robić właśnie w trudnych sytuacjach, w sytuacjach, kiedy możemy stracić się, stracić, czyli wpaść też w złość, wybuchnąć złością.
O to mi tutaj chodzi. Czyli po to, aby nie stracić, jeżeli pozostajemy właśnie w tej miłości do siebie. We współczuciu, do samej siebie. Często i w taki sposób o sobie myślimy. To ta pierwsza myśl w trudnej sytuacji z naszym dzieckiem może być właśnie myślą taką, która uwzględnia to, że ja jestem tylko człowiekiem.
Jestem w tej sytuacji i to jest ok. Ja sobie poradzę, czyli praktykowanie miłości do samej siebie, zamiast oczywiście obwiniania się za to, jak ja się zachowywałam, albo za to, że ja w ogóle odczuwam złość. Tak, bo za to też bardzo często się obwiniamy, krytykujemy samych siebie. No i kolejną rzeczą, jaką możemy zrobić, to są oczywiście oddechy, czyli wdech przez nos, wydech przez usta. Wdech, przez nos, wydech przez usta. Skupienie uwagi na świadomym oddychaniu jest niezwykle skuteczną metodą na regulowanie emocji. Jakąkolwiek emocję odczuwacie. No i oczywiście intencjonalne myślenie i intencjonalne zachowanie, czyli myślenie o tym, co ja chcę osiągnąć, jak się chcę zachować, czego chcę, aby moje dziecko się nauczyło w tej trudnej sytuacji, jest kolejną rzeczą, nad jaką możemy się zastanowić. Oczywiście zastanówmy się wcześniej. Ja na przykład, kiedy rano wstaję, myję zęby, patrzę w lusterko i zastanawiam się: ok, jeżeli dzisiaj będzie jakaś trudna sytuacja z moimi dziećmi, jak ja chcę się zachować? Czego chcę, aby one się nauczyły ode mnie z tej trudnej sytuacji, jakiejś zdolności mogę je nauczyć?
I kiedy powiemy sobie to od rana, zaufajcie mi, że będzie Wam dużo łatwiej przejść przez tę trudną sytuację, kiedy już o niej sobie wcześniej pomyślicie i zdecydujecie intencjonalnie, jak chcecie się zachować. Czyli w jakikolwiek sposób będzie to wyglądało u Ciebie? U mnie zazwyczaj jest to właśnie podczas szczotkowania zębów. Patrzę w lustro i myślę sobie ok, z jaką intencją chcę przeżyć dzisiejszy dzień? Takie zwykłe pytanie do samej siebie i patrzenie na przykład na wczoraj. Czego żałuję? Czego nie zrobiłam wczoraj, a mogłam zrobić i poprawienie tego dzisiaj jest świetną okazją do tego, aby właśnie stawać się coraz lepszym rodzicem.
Oczywiście tutaj będę zawsze o tym wspominać, że ja nie dążę do perfekcji po to, żeby uniknąć czyjejś opinii na mój temat, na temat tego, jak ja wychowuję swoje dzieci. Ja robię to dla siebie. Pamiętajmy, że to wszystko, o czym tutaj ja mówię, my robimy to dla siebie. Nawet to, czego ja chcę nauczyć moje dziecko.
Ja robię to dla siebie. Moje dziecko może nigdy się tego nie nauczyć. Moje dziecko może nigdy nie wziąć tego do serca, może stać się zupełnie innym dorosłym. Mam nadzieję, że nie, ale może tak być. Jednak to, co ja robię i czy ja jestem dumna z tego, jak ja się zachowuje, jak ja pokazuję się mojemu dziecku, to wpływa na to, jaką ja mam relację z samym sobą. Kim ja jestem? Czy ja jestem zadowolona z tego, co robię, czy nie? To nie chodzi o to, abyście Wy zadowolili swoje dziecko albo abyście zadowolili swojego sąsiada. Chodzi o Was, zawsze chodzi tylko o was, o nikogo więcej kochani i o to, jak Ty się czujesz z tym, kim jesteś i z tym, co robisz. OK, to by było na tyle dzisiaj Kochani, bardzo serdecznie Wam życzę, abyście potrafili zachować spokój, abyście mogli świadomie pomyśleć o czymś, co pozwoli Wam praktykować współczucie i miłość do samych siebie, a tym samym pozwoli Wam zachować się ze współczuciem i z miłością do swojego dziecka. Bardzo serdecznie Wam tego życzę. Życzę Wam również cudownych chwil z Waszymi bliskimi i życzę Wam, abyście jak najczęściej byli dumni z tego, kim jesteście, jak się pokazujecie innym i jak się pokazujecie światu i swoim dzieciom. Tego Wam życzę z całego serca i zapraszam Was serdecznie na moją stronę www oraz na moje media społecznościowe. Jeżeli chcesz umówić się na coaching, pierwsza sesja coachingu jest za darmo. Jeżeli chcesz zobaczyć, jak wygląda coaching z Moniką Włodarczyk, serdecznie Cię zapraszam do usłyszenia. Do zobaczenia na sesjach.
Witam Cię bardzo serdecznie
Cześć. Fajnie, że jesteś, ja nazywam się Monika i jestem mamą trójki dzieci, coachem, mentorem i konsultantem kryzysowym, oraz kobietą, która każdego dnia stara się być trochę lepsza. Mam zaszczyt pomagać mamom takim jak Ty i ja, chcącym poczuć się lepiej w roli mamy, chcącym rozwiązać swoje problemy i osiągnąć swoje cele, ale nie są pewne jak wyjść z rutyny lub ruszyć.
Zapisz się do mojego Neweslettera i pobierz darmowy e-book, “Jak Wychować Inteligentne Emocjonalnie Dzieci i nie Zwariować.
zobacz jak mogę Ci pomóc wzmocnić
i poprawić zdrowie psychiczne i emocjonalne.